Zbliżają się święta, więc Kieszenie postanowiły przyłączyć się do kulinarnej euforii i upiec pierniczki. Tym bardziej, że na czwartek przypada firmowa wigilia, na którą każdy przynosi jakąś potrawę, optymalnie – własnego autorstwa.
Do wykonania PIERNICZKÓW ŚWIĄTECZNYCH potrzebne są:
- mąka, jajka, kakao i inne składniki z przepisu z Moich wypieków
- 1 dodatkowa porcja mąki (ok. 30 dag)
- 1 uczynny R.
- 1 nóż
- 1 odkurzacz
- 2 koty
- 2-3 ścierki kuchenne
- 1 drewniana łopatka
Ciasto na pierniczki wykonać według przepisu – z wyjątkiem dodania kakao. Wlać za to więcej miodu, bo ułatwia mieszanie składników. Masę starannie ugnieść, nucąc I'm George Michael, I get out of the car... (polyester). Gdy ciasto okaże się zbyt kleiste, by je zdjąć z dłoni, a co dopiero oderwać od blatu, zawołać R., który nożem (uwaga: rekomendujemy tępą stronę ostrza) jak szpatułką zbierze ciasto z palców kucharki i strzepnie na blat. Część przytwierdzoną do blatu zedrzeć drewnianą łopatką.
Zgromadzoną w centrum stolnicy brejowatą masę oprószyć mąką, uzyskując właściwą konsystencję ciasta i znakomitą opinię o swoim talencie cukierniczym. Wypuścić koty (gdziekolwiek wcześniej były). Napić się wina (przepraszamy, że nie wspomnieliśmy o nim w liście składników, ale to się chyba rozumie samo przez się). Z rozrzewnieniem spoglądać na koty, które z gracją kręcą esy floresy wokół naszych kostek, i ugniatać ciasto trochę zbyt długo, celebrując to doświadczenie. Przypomnieć sobie o kakao. Wzgardzić sztućcami (do przepisu potrzebna jest 1 łyżeczka) i z nonszalancją sypnąć proszkiem z kartonu.
Skonstatować, że należało użyć łyżki. Warstwy kakao zgromadzone na kuchence, lodówce, kafelkach ściennych, podłodze oraz własnej lewej nogawce wciągnąć odkurzaczem. Na kilogramy rozniesione przez koty zareagować jedynie dobrotliwym uśmiechem. Pozostałą część zachować w celu odkrycia następnego dnia, np. w szufladzie lub zmywarce. Wrócić do ciasta, rozwałkować, wykrawać dowolne kształty, wstawić do piekarnika i upiec bez większych przygód. Smacznego!
WAŻNIEJSZE SKŁADNIKI:
DODATKOWE PODPOWIEDZI:
1. Ściereczki stosować interwencyjnie, według uznania, w razie potrzeby skrapiając je wodą.
2. Niektóre gospodynie domowe polecają zamiast kotów użyć psa lub dzieci.
3. Pierniczki podawać z gorącą herbatą, co nada im dodatkową, obok dekoracyjnej, funkcję: będzie można je spożyć.
4. Jako że pierniczki wyjdą zbyt słodkie (patrz: miód), można udekorować je polewą z gorzkiej czekolady połączonej z mlekiem, która zwarzy się w garnku. Ale o tym, być może, w następnym odcinku.
Zgromadzoną w centrum stolnicy brejowatą masę oprószyć mąką, uzyskując właściwą konsystencję ciasta i znakomitą opinię o swoim talencie cukierniczym. Wypuścić koty (gdziekolwiek wcześniej były). Napić się wina (przepraszamy, że nie wspomnieliśmy o nim w liście składników, ale to się chyba rozumie samo przez się). Z rozrzewnieniem spoglądać na koty, które z gracją kręcą esy floresy wokół naszych kostek, i ugniatać ciasto trochę zbyt długo, celebrując to doświadczenie. Przypomnieć sobie o kakao. Wzgardzić sztućcami (do przepisu potrzebna jest 1 łyżeczka) i z nonszalancją sypnąć proszkiem z kartonu.
Skonstatować, że należało użyć łyżki. Warstwy kakao zgromadzone na kuchence, lodówce, kafelkach ściennych, podłodze oraz własnej lewej nogawce wciągnąć odkurzaczem. Na kilogramy rozniesione przez koty zareagować jedynie dobrotliwym uśmiechem. Pozostałą część zachować w celu odkrycia następnego dnia, np. w szufladzie lub zmywarce. Wrócić do ciasta, rozwałkować, wykrawać dowolne kształty, wstawić do piekarnika i upiec bez większych przygód. Smacznego!
WAŻNIEJSZE SKŁADNIKI:
DODATKOWE PODPOWIEDZI:
1. Ściereczki stosować interwencyjnie, według uznania, w razie potrzeby skrapiając je wodą.
2. Niektóre gospodynie domowe polecają zamiast kotów użyć psa lub dzieci.
3. Pierniczki podawać z gorącą herbatą, co nada im dodatkową, obok dekoracyjnej, funkcję: będzie można je spożyć.
4. Jako że pierniczki wyjdą zbyt słodkie (patrz: miód), można udekorować je polewą z gorzkiej czekolady połączonej z mlekiem, która zwarzy się w garnku. Ale o tym, być może, w następnym odcinku.
O jak przyjemnie! Muszę koniecznie zrobić pierniczki według Twojego przepisu! R jest (nie wiem tylko czy uczynny będzie), zamiast kotów pies, ścierki i pozostałe akcesoria też mam:-D Jupi! W takim razie do dzieła dokonać kuchennego arcydzieła;-) Pozdrowienia wieczorne ślę Ci Ja!
OdpowiedzUsuńps. rozumiem, że pierniczki przydadzą się również do wbijania gwoździ ;-)
Muszę wypróbować! Kto mi pożyczy kota lub psa? O dzieci boję się pytać ;)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć Łysemu, że beznadziejnie nudny jest w tych swoich przepisach kulinarnych...;)
OdpowiedzUsuńIriz
OdpowiedzUsuńDwójkę mam. Wypożyczę w razie potrzeby. Najlepiej dzień po jakiejś grubszej imprezie:)
Dzieci ofkorz:)
Wino się rozumie samo przez się, a ja poszłam nawet o krok dalej i wlałam połowę butelki do ciasta - efekt zachwycający :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na takiego posta czekałam dziś cały dzień! Wszystko, co stało, przewróciłam, co leżało - zwaliłam, a powinnam była pierniczyć... Ech!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ze Śląska
:-)
świetne, po prostu świetne - i jak dziwnie znajome:) myślę, że to najciekawszy z przepisów świątecznych, jaki w tym blogowym szaleństwie miałam okazję przeczytać:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMelko, wbijanie gwoździ wypróbuję bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńAgata, wypożyczalnia dzieci na pieczenie pierników to może być Wasz pomysł na biznes!
storkotka, wino do ciasta, mówisz... Przetestuję.
Dzięki za wszystkie komentarze :-)
E, ale efekt wyszedł fachowy :)
OdpowiedzUsuńHaha, dobre! Więcej przepisów w Kieszeniach! :)
OdpowiedzUsuńMaryna, anonimowy - dzięki!
OdpowiedzUsuńGwoździe powbijane.