1.
Znowu zima, znowu grudzień,
znów się rozgościły święta,
a ty stwierdzasz, już bez złudzeń:
Jest inaczej niż w piosenkach...
Śnieg przez chwilę ledwie prószył,
gwiazd nie widać za chmurami,
mało kto się szczerze wzruszył
świątecznymi życzeniami.
Dziadek znowu ma humory,
pod choinką para trampek...
I nie zgasły wszelkie spory –
co najwyżej kilka lampek!
Ref.
Grzanym winem wznosząc zdrowie,
doceń, że święta też człowiek –
że nie muszą, gdy mróz trzaska,
być prześliczne jak z obrazka.
Ciesz się, świecko lub sakralnie,
tym, co nie jest idealne!
Znowu zima, znowu grudzień,
znów się rozgościły święta,
a ty stwierdzasz, już bez złudzeń:
Jest inaczej niż w piosenkach...
Śnieg przez chwilę ledwie prószył,
gwiazd nie widać za chmurami,
mało kto się szczerze wzruszył
świątecznymi życzeniami.
Dziadek znowu ma humory,
pod choinką para trampek...
I nie zgasły wszelkie spory –
co najwyżej kilka lampek!
Ref.
Grzanym winem wznosząc zdrowie,
doceń, że święta też człowiek –
że nie muszą, gdy mróz trzaska,
być prześliczne jak z obrazka.
Ciesz się, świecko lub sakralnie,
tym, co nie jest idealne!
2.
Żadne sanie, janosicy,
żaden kulig, konie kłusem –
w mieście, po głównej ulicy
duch świąt jeździ autobusem!
Prezentów nie doręczają
roześmiane renifery,
tylko sam to robisz, łkając
i targając wózki cztery.
Wszyscy mają być życzliwi
i siać słodycz jak z puddingu…
gdy tu jakiś gad parszywy
kradnie miejsce na parkingu!
Ref.
Grzanym winem wznosząc zdrowie,
doceń, że święta też człowiek...
Ciąg dalszy refrenu dla tych, którzy chcą jeszcze ponucić
albo w ogóle wymyślili jakąś melodię do tego tekstu:
Nie miej wyrzutów sumienia,
że nie wszystkim ślesz życzenia.
Można ptakom, drzewom, kwiatom,
ale – zmiłuj się! – wariatom?
Kto był wredny, ten już raczej
będzie wredny – nie inaczej!
Więc bez żalu nad Dickensem
podziel się pieroga kęsem
z tymi, którzy nawet w złości
akceptują Cię w całości!
I na koniec od Kieszeni:
Zdrowia, szczęścia, pomyślności
z dala od doskonałości!
Tekst napisany pod wpływem zasłyszanego dziś dialogu:
– A jak święta?
– No fajnie, ale wiesz… Zawsze się człowiek nasłucha tych piosenek o gwiazdkach, dzwonkach, romantycznych kuligach, a w domu… tak zwyczajnie.
Zdjęcie pierwsze pochodzi z dzisiejszego spaceru, drugie – z lenistwa w południe (w kadrze: słońce, koty i imieninowe kwiaty – dziękuję!
Żadne sanie, janosicy,
żaden kulig, konie kłusem –
w mieście, po głównej ulicy
duch świąt jeździ autobusem!
Prezentów nie doręczają
roześmiane renifery,
tylko sam to robisz, łkając
i targając wózki cztery.
Wszyscy mają być życzliwi
i siać słodycz jak z puddingu…
gdy tu jakiś gad parszywy
kradnie miejsce na parkingu!
Ref.
Grzanym winem wznosząc zdrowie,
doceń, że święta też człowiek...
Ciąg dalszy refrenu dla tych, którzy chcą jeszcze ponucić
albo w ogóle wymyślili jakąś melodię do tego tekstu:
Nie miej wyrzutów sumienia,
że nie wszystkim ślesz życzenia.
Można ptakom, drzewom, kwiatom,
ale – zmiłuj się! – wariatom?
Kto był wredny, ten już raczej
będzie wredny – nie inaczej!
Więc bez żalu nad Dickensem
podziel się pieroga kęsem
z tymi, którzy nawet w złości
akceptują Cię w całości!
I na koniec od Kieszeni:
Zdrowia, szczęścia, pomyślności
z dala od doskonałości!
Tekst napisany pod wpływem zasłyszanego dziś dialogu:
– A jak święta?
– No fajnie, ale wiesz… Zawsze się człowiek nasłucha tych piosenek o gwiazdkach, dzwonkach, romantycznych kuligach, a w domu… tak zwyczajnie.
Zdjęcie pierwsze pochodzi z dzisiejszego spaceru, drugie – z lenistwa w południe (w kadrze: słońce, koty i imieninowe kwiaty – dziękuję!
> Zdrowia, szczęścia, pomyślności
OdpowiedzUsuń> z dala od doskonałości!
Podpisuję się! Bardzo ładne :)
Jako że piosenka "Jest taki dzień" budzi we mnie takie uczucia, jak w niektórych "Last Christmas" (czytaj: chęć ucieczki), bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPS. Najlepszego z okazji imienin, ewenement!
Świetna. Sama ją napisałaś? :)
OdpowiedzUsuńTeraz już będą święta jak w piosence. Twojej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńMaith, no ba ;-)
Wygląda mi na to, że Kieszenie wróciły do dawnej formy (i częstotliwości :) Cieszę się. Czy to święta tak podziałały?
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy od bardzo dawna przeczytałem w całości coś rymowanego. Kieszenie, to Wasza zasługa:)
OdpowiedzUsuńP.S.A "mój" fragment to:
Kto był wredny, ten już raczej
będzie wredny – nie inaczej!
:P
Przeczytałam dopiero dziś, czyli po świętach - ale nadal świetne :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńAnonimowy, święta z pewnością, a mówiąc ogólniej - parę dni oddechu od pracy :-)