Nie wiem, jak mogłam dotąd nie wiedzieć o jej istnieniu. Może zapomniałam, bo słowo porysunki jednak mgliście pobrzmiewa mi w pamięci (z bloxa?)... Jedno jest pewne – odkąd w zeszłym tygodniu natknęłam się na prace Magdy Danaj, gorączkowo rzuciłam się w wir ich przeglądania. Wertowałam bloga Magdy, przetrząsałam google-grafikę... i na przemian uśmiechałam się i zamyślałam.
Co mi się podoba? Kreska, kontrastowe plamy koloru (najbardziej lubię porysunki ze skromną paletą barw), odręczne napisy, dalekie od przeestetyzowanej typografii... Cała ta urocza nonszalancja graficzna. A że do tego dochodzi błyskotliwa treść, spostrzegawczość autorki, dowcip z nutą melancholii, to – co tu dużo gadać – Kieszenie są bezradne!
Poniżej porysunki, które najbardziej przypadły mi do gustu (albo z którymi szczególnie się zidentyfikowałam – patrz: pierwszy i drugi ;-). Wszystkie grafiki pochodzą z profilu Magdy Danaj na FB, polecam też jej bloga.
P.S. Drugi obrazek od końca dedykuję R., a trzeci Pawłowi!
A Wam które porysunki przypadły do gustu? :-)
Co mi się podoba? Kreska, kontrastowe plamy koloru (najbardziej lubię porysunki ze skromną paletą barw), odręczne napisy, dalekie od przeestetyzowanej typografii... Cała ta urocza nonszalancja graficzna. A że do tego dochodzi błyskotliwa treść, spostrzegawczość autorki, dowcip z nutą melancholii, to – co tu dużo gadać – Kieszenie są bezradne!
Poniżej porysunki, które najbardziej przypadły mi do gustu (albo z którymi szczególnie się zidentyfikowałam – patrz: pierwszy i drugi ;-). Wszystkie grafiki pochodzą z profilu Magdy Danaj na FB, polecam też jej bloga.
P.S. Drugi obrazek od końca dedykuję R., a trzeci Pawłowi!
A Wam które porysunki przypadły do gustu? :-)
Seks w wielkim mieście :))
OdpowiedzUsuńŚwietne! Dzięki za podsunięcie, ewenemencie (rym niezamierzony :)
OdpowiedzUsuńJa także jestem wielką fanką Magdy :) Świeże, z pomysłem i pazurem, silna, oryginalna krecha.
OdpowiedzUsuń(Ja offtopowo, wybaczcie :)
OdpowiedzUsuńMinęły kolejne święta, kolejnej osobie sprezentowałam "Ktoś we mnie" Sary Waters (tym razem siostrzenicy :) i kolejny raz wróciłam do Twojej recenzji, ewenement. Tej "wtajemniczonej":
http://kieszeniejakocean.blogspot.com/2010/01/zablizniony-dom-cz-2-dla.html
Bardzo ją lubię. Dlatego postanowiłam zamieścić (swój pierwszy w KJO!) komentarz :) Pozdrawiam i czekam na kolejne recenzje!
Buahaha, zobaczyłam przedostatni i chciałam wkleić Lubemu na fb a tu taki ps.!
OdpowiedzUsuńczemu trzeci, ja lubie deszcz...
OdpowiedzUsuńZuz_anna, najwyraźniej przedstawicieli tego gatunku jest więcej ;-)
OdpowiedzUsuńW., dzięki, nowe recenzje już niedługo.