wtorek, 10 czerwca 2014

5 lat Kieszeni (żadnego focha, sama radocha!)

9 czerwca, czyli jeszcze chwilę temu, Kieszenie obchodziły swoje 5. urodziny. Świętowałam, a jakże, radośnie i beztrosko – choć moi współświętujący nie do końca zdawali sobie sprawę, że coś celebruję (przy okazji – Gra o tron, wino i gra w dobble to świetna oprawa urodzin bloga, polecam!). A wieczorem nadszedł niezwykły prezent - grafika od przezdolnej Justyny.
Skakałam pod sufit (łopocząc spódnicą) już przed dwoma laty, gdy Justyna zaprojektowała dla mnie grafikę okazji 3. urodzin bloga. Dzisiejsza ilustracja rozwija jej historię! Ta z 2012 roku (poniżej) przedstawiała rozkloszowaną spódnicę, którą wtedy nosiłam pasjami; dzisiejsza nawiązuje do koszulki Foch!, którą noszę obecnie. Kto wie, może za dwa lata w kadrze znajdzie się moja głowa? Albo buty? 
 
Grafice z okazji 5. urodzin towarzyszył tekst:
Chciałem zrozumieć wilka wycie,
Zaszyłem się samotnie w las.
I wiodłem wilkołacze życie,
We wnyki wchodząc raz po raz.
Chciałem zrozumieć co ptak śpiewa,
Dotykać czasem rąbka chmur,
Przesiadywałem więc na drzewach,
Skończyło się porażką znów.
(...)
Popadłem w życia ciemny loch,
dobrze, że Chrum wymyślił koszulkę "Foch".

Patrzę na obie ilustracje i moje myśli nie mogą przestać się uśmiechać (a ten akapit uporczywie nie chce się napisać). Samodzielnie przygotowane, przemyślane prezenty trafiają w mój ośrodek wzruszeń znacznie skuteczniej, niż jakiekolwiek wyrazy życzliwości. Jestem urzeczona.
I myślę sobie: Jeśli czasem przeklinam swoją firmę, jeśli coś doprowadza mnie do frustracji albo furii i wychodzę, nucąc pod nosem ten wyważony refren (wiem, że Agata ma tak samo) – to warto było przejść całą tę drogę dla takich relacji. Bo istnieje w moim otoczeniu kilka osób, za poznanie których będę zawsze wdzięczna swojej firmie. W znajomość z nimi wkładam znacznie więcej energii i zaangażowania, niż w samą pracę, czuję, że w naszych spotkaniach naprawdę 2 + 2 daje 5 i wiem, że jeśli nasze drogi się rozejdą, to spotkanie z nimi zawsze wywoła mój uśmiech. Bez wątpienia do tego grona należą ludzie z mojego zespołu.

Dziękuję, Justyna! Ilustracja jest piękna i przyjemnością jest mieć Cię w swojej codzienności.


A wszystkim czytelnikom bloga, którzy zaglądali do Kieszeni w ciągu tych pięciu lat, dziękuję. Nie wiem, dokąd zawiedzie nas wspólna droga (pokonywana czasem autobusem nr 18), ale na pewno będzie barwna!

6 komentarzy:

  1. Świetne! Aż nie wiem, która mi się bardziej podoba - ta ze stateczkami czy z Fochem :) I te kolory, takie "Twoje".

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię sposób, w jaki piszesz o swojej pracy. Zawsze działa to na mnie pozytywnie, nawet jeśli mówisz o trudnych sprawach. Myślę, że niewielu jest ludzi, którzy potrafią wyjść poza ciasną perspektywę i dostrzec (docenić!) wartość spotkań z innymi ludźmi. A w Twoich tekstach jest zawsze coś uskrzydlającego, taka ciekawość świata, otwartość na nowe spotkania.

    To inspirujące. Myślę, że dla ludzi, z którymi pracujesz, też musisz być inspiracją :)

    Wszystkiego najlepszego z okazji kieszeniowych urodzin!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Kieszeni! Samych pięknych liter wokół Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech Ci życie nadal tak bardzo smakuje
    Smakuj, podglądaj, chłoń i pisz
    Smakowite wpisy
    Które nam, rozsmakowanym w Twoim blogu,
    Dosmaczają dni!:)

    wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna ilustracja i blog, gratuluję urodzin:) i pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejnych owocnych 5 lat :) I równie barwnych, dobrze "wchodzących" tekstów. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.