Na pewno pamiętacie piosenki, które przez wiele lat śpiewaliście niezgodnie z ich oryginalnym tekstem – dodatkowo zastanawiając się, „kto taką bzdurę napisał". W moim przypadku szlagierem była Biała Armia Bajmu, której refren zawsze zaczynałam od słów Jesteś zerem, białym żołnierzem. Równie zawzięcie nuciłam piosenkę Mr Zooba – śpiewając przez całe liceum Uuu, jestem kawałek podłogi (dla ścisłości – zamiast Mój jest ten kawałek podłogi – wymądrzałam się przy tym w myślach, że przecież powinno być Uuu, jestem kawałkiem podłogi.
Sporo przekrętów zaliczyłam przy kolędach, śpiewając np. Pan niebiosów obrażony. Wahałam się też przy fragmencie We żłobie mu położyła siana pod główeczki, z pewną trwogą zadając sobie pytanie, ile tych główeczek było. Pamiętam zresztą wątek z jakiegoś forum, gdzie pojawiały się dziecięce teksty typu: Bo uboga była, rondel z głowy zdjęła albo Gdy śliczna panda syna kołysała...
Wracając do szlagierów świeckich – już w czasach „dorosłych" podczas któregoś wyjazdu integracyjnego śpiewałam z kolegą Arturem Autobiografię Perfectu. Po fragmencie: Poróżniła nas – za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał... kolega spytał: „Ty, słuchaj, a co to jest ta poliraksa"? Mistrzem pozostaje jednak dla mnie R., który przez długi czas gimnastykował język, śpiewając w piosence T.LOVE zamiast Czwarte liceum ogólnokształcące – granatowy sen frazę:
(uwaga, uwaga)
Czwarte liceum ogólnokształcące – gra na trąbceee :-)
A Wy, jakie przekręty zaliczyliście?
Pozdrawiam, kawałek podłogi.
Sporo przekrętów zaliczyłam przy kolędach, śpiewając np. Pan niebiosów obrażony. Wahałam się też przy fragmencie We żłobie mu położyła siana pod główeczki, z pewną trwogą zadając sobie pytanie, ile tych główeczek było. Pamiętam zresztą wątek z jakiegoś forum, gdzie pojawiały się dziecięce teksty typu: Bo uboga była, rondel z głowy zdjęła albo Gdy śliczna panda syna kołysała...
Wracając do szlagierów świeckich – już w czasach „dorosłych" podczas któregoś wyjazdu integracyjnego śpiewałam z kolegą Arturem Autobiografię Perfectu. Po fragmencie: Poróżniła nas – za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał... kolega spytał: „Ty, słuchaj, a co to jest ta poliraksa"? Mistrzem pozostaje jednak dla mnie R., który przez długi czas gimnastykował język, śpiewając w piosence T.LOVE zamiast Czwarte liceum ogólnokształcące – granatowy sen frazę:
(uwaga, uwaga)
Czwarte liceum ogólnokształcące – gra na trąbceee :-)
A Wy, jakie przekręty zaliczyliście?
Pozdrawiam, kawałek podłogi.
Ależ się uśmiałam :-DD
OdpowiedzUsuńU mnie było: Jesteś serem. Białym żołnierzem. Jakoś to zero nigdy do głowy mi nie przyszło, a to faktycznie b. trafne jest ;-)
OdpowiedzUsuńCzytam Kieszenie od dłuższego już czasu, ale dopiero ta notka zmotywowała mnie do zostawienia śladu ;) Nie mówiąc o tym, że skutecznie mnie rozbawiła.
OdpowiedzUsuńTeż śpiewałam "jesteś zerem, białym żołnierzem"; przykładów pewnie znalazłoby się więcej, ale trudno przywołać je ot tak.. ;)
A to tam nie ma zera? :-D
OdpowiedzUsuńA nie powinno się spiewać Jesteś zerem, białym żołnierzem?:)
OdpowiedzUsuńMój rekord w tym względzie pochodzi z czasów dawnych, bo z piosenki "Domowe przedszkole" (pamiętacie? :)): "Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha, ale nie tak bardzo tylko trochę". :D
OdpowiedzUsuńMoja Matka długo zastanawiała się co to takiego ten "górszczyt" z Halki ("Szumią jodły na górszczycie") i stworzyła moje ulubione "wamroksie" (w piosence "Jak dobrze mieć sąsiada" był fragment "I sama nie wiesz kiedy ułoży _wam rok się_").
A z kolei moja babcia długo zastanawiała się dlaczego w jednej z piosenek Skaldów było brutalne "Strzelam do muszek" ("Śpiewam bo muszę").
Także tradycję rodzinną mamy niezłą. :D
Ja miewałam 'satanistyczne' przekręty w kolędach: "w grobie leży..", "a skoro przyjdziesz na głos szatana", prócz tego "białe koszule na sznurze szły", pamiętne "jesteś zerem" + zagraniczne przeróbki: "idź my life (...) I just want to live in after mouse" oraz "ups I did it again, I playback your hart.." Więcej grzechów nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńUśmiałam się. Zwłaszcza z grania na trąbce.
OdpowiedzUsuńKolędy przekręcałam. Najczęściej dwie i obie makabrycznie. U mnie śliczna panna syna poroniła, a nie porodziła, a poza tym Jezus leży w grobie, a nie w żłobie (to drugie rzadziej, pierwsze prawie całe dzieciństwo).
Autobiografię też przekręcałam. Polę Raksę kojarzyłam, ale Blue Suede Shoes u mnie brzmiało "blues i szus".
T.Love też przekręcałam, bo bardzo dużo słuchałam, a Muniek czasem strasznie niewyraźnie śpiewa. I hip-hopowe teksty - nie wiedziałam jeszcze co to Belton, więc u mnie ukradkiem szeptał beton.
No i masa innych, byłam bardzo muzykalnym dzieckiem, a jakość nagrań często wymuszała inwencję własną ;). Często zresztą tak jak Ty zachodziłam w głowę jak tekściarze mogą być takimi antytalentami językowymi i pisać kompletnie niegramatyczne teksty.
Gdy byłam dzieckiem moi rodzice często słuchali zespołu Pod Budą. w jednej z piosenek pani zawodzi "jak skrzydła krukaaaa ttyyy ooodchodzisz... "(lub coś koło tego nadal nie juestem pewna). Ja słyszałam tam: jak skrzydła krukadyla. I przez wiele lat zastanawiałam się jak też ten cały krukadyl może wyglądać
OdpowiedzUsuńHa, wiedziałam, że znajdą się tacy, którzy wciąż śpiewają o zerze! Choć "jesteś serem" Zosik bije tę wersję na głowę;-D
OdpowiedzUsuńLill, miło mi, że się odezwałaś - witam serdecznie:-)
Anonimowy, też śpiewałam w Małgośce "białe koszule na sznurze szły"! I jeszcze sobie tłumaczyłam, że to jakaś metafora;-)
Besame, masz rację - muńkowa dykcja prowokuje do przekręcania, ja dotąd nie jarzę niektórych fragmentów - muszę je sobie przypomnieć i zweryfikować:-)
Na koniec pozdrawiam wszystkie krukadyle i wamroksie!
A moja koleżanka myślała, że w powiedzonku "kłamać jak z nut" występuje jakiś znut, który oznacza wyjątkowo kłamliwą osobę.....
OdpowiedzUsuńO i jeszcze mi się Marek Grechuta przypomniał. W mojej wersji dzwonki były przy kapeluszu aby "ukazać chromość wesołości" a nie "okłamać skromność wesołością". Do tej pory uważam, że moja wersja była znacznie bardziej poetyczna ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawdo, ja myślałam, że w "leje jak z cebra" występuje jakaś wredna Scebra, która tłucze wszystkich dokoła;-)
OdpowiedzUsuńBesame, zdecydowanie bardziej poetyczna:-D
Ja też zaglądam często, ale dziś tak się uśmiałam, że muszę skomentować. Ten "rondel z głowy zdjęła" jest the best. Z tym "zerem" to oczywiście i moja historia. Ale ostatnio aż sama siebie zadziwiłam, bo w piosence Kostka zamiast "widziałem wczoraj Cię w kolorowych mych snach" słyszałam "widziałem wczoraj Cię w kolorowych wystawach". I jeszcze kłóciłam się na próbie z kolegami ... :)
OdpowiedzUsuńSkoro się ujawniamy, to i ja podniosę rękę - Ania:)
OdpowiedzUsuńCzytam od dawna, często coś mnie w kieszeniach zachwyca, ale dziś poliraksa przebiła wszystkie dotychczasowe wrażenia:D
mistrzynią przekręcania jest moja siostra, przekręca nie tylko wyrazy, ale też tekst w piosenkach (i w życiu również), jeszcze lubi sobie głośno śpiewać jak czegoś słucha, a kiedy okaże się, że jej wersja nie jest zgodna z tym co słyszy, niezmiennie, od dziecka komentuje "e tam, pomylił/ła się":)
OdpowiedzUsuńNiko, Aniu - cieszę się z Waszego coming outu:-)
OdpowiedzUsuńMalino - :-)
Czyli jednak było nas więcej!ta świadomość krzepi:)
OdpowiedzUsuńPamiętacie 'The wind of change' Scorpionsów? w mojej wersji było to łindoł czejncz;)
A ja poza "trąbką" nic więcej nie pamiętam. Niestety obawiam się, że to wynika z tego, że ciągle, nieświadomie, śpiewam swoje wersje niektórych przebojów:)
OdpowiedzUsuńDo standardów należy też pytanie "kim jest Nacudja?" z kościelnej pieśni, gdzie się śpiewa: "..na cud Jonasza" :-))))
OdpowiedzUsuńNa studiach kolega opowiadał, że jako dziecko długo nie mógł zrozumieć tekstu Domowego przedszkola "dokąd tu, ptanocą jeż". Na co ja, mająca dwadzieścia parę lat panna okrzyknęłam "Ahaaaaaaaaa", bo dopiero wtedy odkryłam prawdę o tuptającym jeżu :)
OdpowiedzUsuńTo ja sie tez ujawnię - czytam!
OdpowiedzUsuńI też śpiewałam o zerze.
Za to mój kuzyn spytał kiedys babci kto to są wajce (Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom). Wino młody skojarzył, tylko te wajce mu nie grały ;)
Haha:) Oj, rozbawiłaś mnie swoim postem i inni swoimi komentarzami:) Perfect - Kołysanka dla nieznajomej. Jak wszyscy wiedzą w refrenie jest "kochaj mnie, jak zapalniczka płomień, jak..." Ja zamiast tego uparcie śpiewałam "jak MEDALISTA PŁONIE" :D Skąd mi się ten płonący sportowiec wziął - nie mam pojęcia ale radocha z tego jest do dziś:)
OdpowiedzUsuńOliisha:)
Płonący medalista - :-D
OdpowiedzUsuńA ja się ujawnię nietypowo, bo trafiłem tu przypadkiem dziś po raz pierwszy i od razu spłakałem się ze śmiechu. Własnych przekrętów nie przytoczę, bo choć wiem, że było ich wiele, nie mogę ich sobie przypomnieć - chyba wyparłem. Wrednie pamiętam za to cudze. Mój najulubieńszy jest córki kolegi, która nazywała smycz "psą", bo konsekwentnie jej przez lata wpajano: "nie ruszaj tego, to jest psa". Na drugim miejscu uplasował się śpioch siostrzeniec ze swoim "i nie budź nas na pokuszenie".
OdpowiedzUsuńI luźno związane z tematem, ale warte chyba wzmianki Barańczaka zabawy językiem "Ból dokręcał w sercu szpilę" czyli "Bulldog Krenz auf sehr Zuspiele" (u wujka Google poszukajcie pełnego tekstu).
I myślę, że przylgnę do tego bloga jak rzep, bo widzę, że jest precyzyjnie dostrojony do mojej fali.
jbw, miło mi, że Kieszenie nadają na Twojej fali - zapraszam serdecznie. I dzięki za inspirację - tekst Barańczaka znalazłam, jest fantastyczny. Zainteresowanym polecam link:
OdpowiedzUsuńhttp://pokazywarka.pl/poligledzby/
Oprócz wariacji niemieckiej, jest i włoska, w której "pani Irence tren do palta doczepiali"... a wokół pętały się "spinace, clammerchi, colcicchi, coglie, broschi, spirale, i corrale!" ;-)
P.S. "To jest psa" - super :-)
I jeszcze do Besame: nie daj sobie robić wody z mózgu bo z całą pewnością Grechuta śpiewa "aby okłamać chromość wesołością".
OdpowiedzUsuńTaką wersję widzimy np. na http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=1101340&start=6030 - i jestem niemal pewien, ze tak było w tomiku Śliwiaka, który miałem, zanim przepadł w którejś z licznych przeprowadzek. Przy okazji, wersja Grechuty nie jest w 100% zgodna z wierszem, pamiętam dokładnie to spostrzeżenie gdy słuchałem płyty z tomikiem w ręce. Teraz przejrzałem kilka stron www z rzekomym tekstem tej piosenki i jestem pod wrażeniem, co ludziska wypisują: "Jakby żałobę pisać krojem czcionki, co na wesele przyszła spraszać gości", no rewelacja: czcionka przyszła spraszać... Powinno być oczywiście "zwykła spraszać". I ten błąd jakoś sobie szczególnie propagatorzy tego wiersza upodobali. Rzadko się zresztą pojawia przy tym nazwisko poety, a przecież cytując wiersz, w dobrym tonie byłoby wspomnieć czyj on, więc zakiełkowało we mnie podejrzenie, że po prostu nie wiedzą...
A ja należę raczej do tych, których, jak Homka w "Lecie Muminków" zawsze interesuje, dlaczego kręci się podłoga. I wchodząc przypadkiem na stronę taką jak ta, wiem bez sprawdzania, że tytuł jest z Lubomskiego. Ale po co mi to? Doprawdy nie wiem. Czy to w życiu pomaga? Nie za bardzo ;-)
No i oczywiście droga się "wmroczy", a nie "toczy". Mam winyl, gdyby ktoś chciał sprawdzić.
Wpadłam i padłam - ze śmiechu ;) A tak przy okazji, to była "Biała armia" Bajmu ;)
OdpowiedzUsuńNino, rzeczywiście - dzięki! Jam z natury republikanka, a nie bajmianka, więc "Biała flaga" sama się nasunęła ;-)
OdpowiedzUsuńW tej piosence stoi jak byk: "Jesteś serem. Białym żołnierzem" :D:D:D
OdpowiedzUsuńA w domowym przedszkolu za to jeż wtanocnął czyli wszedł bez pytania.
Jeszcze odpuszczałam sobie "winy jakoimy", czyli te grzechy, które się ciągle popełnia (np kłócenie się z siostrą)
Za teraz czasami śpiewam: "ale ty jesteś zimny jak Tusk, obojętny jak kiosk, nie sprawię byś chciał dzielić ze mną tort" i mimo, że kojarzę prawdziwy tekst, to ten mi lepiej pasuje... ;)
Anka
Tak się podnieciłam że nie jestem sama że aż mi się ręce trzęsą :D
OdpowiedzUsuńMoim absolutnym numerem jeden (jak się uspokoję to pewnie dopiszę więcej) jest kawałek Richarda Marxa ( http://www.youtube.com/watch?v=iLi_osYNsOU ) gdzie uporczywie od lat na początku kawałka słyszę: Osiem zapałek :ppp
Anka, no zgadzam się, że tam jak byk stoi ser! ;-)
OdpowiedzUsuń"Winy jakoimy" to ładna kategoria teologiczna.
Nesene - :-))
Będąc młodą uczennicą uczyłam się języka angielskiego i troszkę chyba byłam snobką, ponieważ pamiętam do dziś, jak śmiałam się z koleżanki upierającej się, że w piosence z Ulicy Sezamkowej (wtedy w amerykańskiej wersji, bo było to DAWNO) tekst brzmi...
OdpowiedzUsuńapciugepciu Sezami Strit!
Dziękuję za uwagę ;)
jul-kaa
jul-kaa, to ja mogłam być tą koleżanką! ;-)
OdpowiedzUsuńNesene, właśnie włączyłam sobie osiem zapałek i rżę jak głupia :)
OdpowiedzUsuńjul-kaa
jul-kaa, włączyłam jeszcze raz i też rechoczę, nucąc "osiem zapałek day after day" ;-D
OdpowiedzUsuńNesene, osiem zapałek, nie mogę! :))))
OdpowiedzUsuń"Ciukewa forewa" - zwrot dość często występujący w którejś piosence Modern Talking. Właściwy tekst dotarł do moich uszu po laaatach nauki angielskiego ;)
OdpowiedzUsuńdaria_as
Mój trzyletni bratanek- stary Niemiec mocno śpi :)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio słyszałem w radiowej trójce:
OdpowiedzUsuń"Czym prędzej się wybierajcie
i Bentleyem pospieszajcie" :-)))
Polecam filmik :D
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Zk5PJO2Gpnc&feature=related
Anonimowy, już chciałem napisać, że cały filmik średni, ale dotarłem do końcówki... Błyskotliwa ;D
OdpowiedzUsuńu mnie:"kleszcze niespokojne, potargały psa"
OdpowiedzUsuńzamiast 'deszcze'
no cóż, każdy słyszy to co chce;P
hildaa
o matko, to bajm nie śpiewa jesteś zerem???!!!
OdpowiedzUsuńNESENE - o ma bratnia duszo, ja także! A myślałam, że jedyna jestem na tym świecie.
OdpowiedzUsuńGyme fjue, gyme faje, gymie bajlalajaj.
OdpowiedzUsuńAnonimowy ostatni, jaką piosenkę nucisz? Bo czytam na różne sposoby i nie mogę rozszyfrować :)
OdpowiedzUsuńDobra, aż wstyd, ale też się przyznam!
OdpowiedzUsuńDo niedawna sądziłam, że w Scorpions "Wind od Change" pierwsze dwa wersy są po francusku i zamiast "I follow the Moskva Down to Gorky Park" śpiewają jakieś "folo de mos qua don to gohr ky par" :P Tylko zastanawiałam się, czemu nagle przechodzą na angielski, ale z akcentem francuskim ta piosenka dla mnie lepiej brzmiała :)
Anonimowy :)))
OdpowiedzUsuń