Scenka rodzajowa. On i ona siedzą na kanapie; telewizja nadaje tę reklamę:
On: Wstaje i zaczyna odkręcać stary zamek w drzwiach, który od miesięcy planowali wymienić.
Ona: Milczy (co nigdy nie przychodzi jej łatwo) i obserwuje.
On: Wychodzi z domu, wraca z nowym zamkiem, sprawnie przykręca go do drzwi i wręcza jej klucz.
Ona: Z błogim uśmiechem rozkoszuje się odkryciem, że branża, w której pracuje, jeszcze ma potencjał :-)
Kurtyna.
P.S. Teraz szukam miejsca na to oczko wodne...
Ona: Milczy (co nigdy nie przychodzi jej łatwo) i obserwuje.
On: Wychodzi z domu, wraca z nowym zamkiem, sprawnie przykręca go do drzwi i wręcza jej klucz.
Ona: Z błogim uśmiechem rozkoszuje się odkryciem, że branża, w której pracuje, jeszcze ma potencjał :-)
Kurtyna.
P.S. Teraz szukam miejsca na to oczko wodne...
Haha, bosko!
OdpowiedzUsuńNo... Dech zaparło... Mowę odebrało... Palce - i tak artretyczne - usztywniło jeszcze bardziej (Szopena nigdy już nie zagra...)... Ale w sercu radość. Co dalej? ;-)
OdpowiedzUsuń(ps. zapraszam do siebie, reklamę nagram i gwarantuję 7 odtworzeń w ciągu godziny)
Anonimowy, kusząca propozycja ;-)
OdpowiedzUsuńHaha, super! :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, faktycznie fajna ta reklama i taka pozytywna. Pokazuje, że to co robisz w domu dla swojej rodziny ma wartość :)
OdpowiedzUsuń