wtorek, 9 czerwca 2009

'Seize the day' i takie tam;)

Zawsze pisałam pamiętniki. Do dziś w piwnicy rodzinnego domu piętrzą się zeszyty, wypełnione linijkami młodzieńczych zapisków. Najwcześniejsze zamykane na kłódkę, pełne intymnych wyznań typu Dziś na technice piekliśmy rogaliki ;-) Kolejne nastoletnie, lekko stylizowane, wypełnione rozważaniami na temat relacji międzykoleżeńskich i zwykle urojonych dramatów sercowych. Wreszcie ostatnie, pochodzące z obecnego stulecia, w których nawet całkiem rozpoznaję już siebie.

Pisałam z różnych powodów
najczęściej jednak pchało mnie do tego podskórne przekonanie, że pamięć bywa zawodna, a możliwość odświeżenia przykurzonych wspomnień bezcenna.
Podobne motywy stoją za tym blogiem (tak, wiem, szalenie odkrywcze uzasadnienie ;-). Dźwiganie notesu w torebce jest dość niepraktyczne, a liczba codziennych zajęć i myśli, które potencjalnie można by utrwalić, dawno przekroczyła możliwości ich rejestrowania. Wspomnienia czy wszelkiej maści rozważania trafią więc... do kieszeni :-)

Czasami będą to drobne olśnienia plastyczne, innym razem
spisane na gorąco wrażenia z ostatnio widzianego filmu czy świeżo przeczytanej książki. Od czasu do czasu zdjęcia wykonane podczas spacerów po Toruniu, który obecnie jest Moim Miastem; innym razem odniesienia do notek na blogach, które akurat mnie poruszyły, zirytowały czy rozbawiły. Sporadycznie fotorelacje z prac dekoratorskich we własnym M ;-)

Nie przemilczę też kwestii okołozawodowych
czyli uroków pracy copywritera, zmagań z doktoratem czy innych drobnych przedsięwzięć, na które natykam się w dni powszednie. Z pewnością wspomnę o spotkaniach z dziewczynami, z którymi łączy mnie pasja bra-fitterska :-) Od czasu do czasu w kieszeni może wylądować mój kot, ewentualnie inny żywy element mojej codzienności ;-) Osobistych rozważań nie będzie jednak zbyt wiele.
Aha, jeszcze jedna uwaga... Nigdy nie pisałam regularnie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.