Tofifestu dzień trzeci. Wkrótce napiszę więcej – póki co, wszystkim, którym uda się znaleźć, polecam islandzki krótki metraż Smafulgar.
A skoro już tak sobie beztrosko, nierecenzencko gaworzę, to dodam, że tegoroczny plakat (poniżej) jest sto razy fajniejszy od poprzednich.
Do usłyszenia czy – jak to mówią niektórzy – stay tuned;)
A skoro już tak sobie beztrosko, nierecenzencko gaworzę, to dodam, że tegoroczny plakat (poniżej) jest sto razy fajniejszy od poprzednich.
Do usłyszenia czy – jak to mówią niektórzy – stay tuned;)
Plakat, a zwłaszcza logo są bardzo fajne, w końcu dopracowane. Siódma edycja festiwalu zobowiązuje:)
OdpowiedzUsuńPlakat jest taki, że napiłabym się soku pomarańczowego ;)
OdpowiedzUsuń