Helen Dardik to artystka pochodząca z Odessy (kto by pomyślał, że Morze Czarne wyzwala takie pragnienie koloru? ;-), a obecnie mieszkająca w Kanadzie. Jej portfolio obejmuje ilustracje, projekty zabawek czy animacje – lecz mnie szczególnie urzekły dardikowe desenie. Zdolna Ukrainka przygotowuje je z myślą o tkaninach i tapetach.
Prawda, że urocze? Wiele z tych wzorów z powodzeniem mogłoby zdobić dziecięce pokoje (co zresztą sugeruje sama artystka, wspominając szare, symetryczne tapety, które nużyły ją, gdy była dzieckiem).
Jeśli jednak nie dysponujemy pokojem dziecięcym – nie szkodzi! Desenie Dardik ubarwią każdą przestrzeń – choćby wirtualną. Kieszenie na przykład wytapetowałabym takim wzorem!
Jeśli jednak nie dysponujemy pokojem dziecięcym – nie szkodzi! Desenie Dardik ubarwią każdą przestrzeń – choćby wirtualną. Kieszenie na przykład wytapetowałabym takim wzorem!
Wywiad z Helen znajdziecie tutaj – na całkiem ciekawym blogu, który prezentuje artystów-blogerów. A więcej prac projektantki możecie zobaczyć w jej pomarańczowym zakątku. Zwróćcie uwagę, jak Dardik bawi się ilustrowaniem fotografii – np. tutaj, tutaj czy tutaj. Zabawny sposób na podkreślenie kolorytu wspomnień :-)
A na zakończenie obrazek optymistyczny. Dla tych, których – podobnie jak mnie – przygnębia ostatnio nawał pracy... Korale tej pani każdemu poprawią nastrój! ;-)
Niesamowite te prace i artystka rowniez... z przyjemnoscia do niej czasami zagladne...
OdpowiedzUsuńMilego weekendu. M