Blog posiada swój adres, jest zakorzeniony na konkretnym serwerze, rozpoznawalny po grafice. Można go przewertować, można na niego trafić szukając komody w grzeszki albo mortadeli z filcu (moje ostatnie wyniki wyszukiwania), można zajrzeć do dowolnej szuflady czy skrytki z jego archiwum. Blog dokumentuje codzienność – często przefiltrowaną przez wybrane tematy i przez celową dyskrecję, ale między wierszami zdarzają się przecieki. Z pewnością blog nie byłby tym samym miejscem, gdyby nie czytelnicy – którzy odwiedzają, komentują, dzielą się opiniami czy podsuwają inspirujące pomysły.
Ale istnieją również ci, którzy nie komentują. Którzy tylko zaglądają, czytają, śledzą (czasem bardzo wiernie!) losy Kieszeni, jednak nie pozostawiają po sobie śladu. Wiem o ich istnieniu ze statystyk, wiem z rozmów z przyjaciółmi, których znajomi czytają – ale rzadko mam okazję się z nimi skontaktować.
Dziś więc notka dedykowana czytelnikom milczącym – cichym oczom, które zaglądają do Kieszeni z różnych stron świata. Gościom bezgłośnym, dyskretnym, którzy nie chcą się ujawniać, nie chcą zwracać na siebie uwagi, a jednak czują się tu dobrze i z różnych powodów wracają. Miło mi, że zaglądacie i że czasem wyślecie w stronę Kieszeni pozytywną myśl (tak, tak – odbieram je!).
(Zresztą może warto by ustanowić Dzień Milczącego Czytelnika Bloga? 22 lutego jako data idealnie neutralna nadaje się świetnie).
A zatem – widzę Was, milczący goście! Dziękuję, że czytacie Kieszenie i przesyłam, całkiem nie nieme, pozdrowienia. Odpowiedzieć na nie możecie zostawiając np. kropkę w komentarzach ;-)
Ale istnieją również ci, którzy nie komentują. Którzy tylko zaglądają, czytają, śledzą (czasem bardzo wiernie!) losy Kieszeni, jednak nie pozostawiają po sobie śladu. Wiem o ich istnieniu ze statystyk, wiem z rozmów z przyjaciółmi, których znajomi czytają – ale rzadko mam okazję się z nimi skontaktować.
Dziś więc notka dedykowana czytelnikom milczącym – cichym oczom, które zaglądają do Kieszeni z różnych stron świata. Gościom bezgłośnym, dyskretnym, którzy nie chcą się ujawniać, nie chcą zwracać na siebie uwagi, a jednak czują się tu dobrze i z różnych powodów wracają. Miło mi, że zaglądacie i że czasem wyślecie w stronę Kieszeni pozytywną myśl (tak, tak – odbieram je!).
(Zresztą może warto by ustanowić Dzień Milczącego Czytelnika Bloga? 22 lutego jako data idealnie neutralna nadaje się świetnie).
A zatem – widzę Was, milczący goście! Dziękuję, że czytacie Kieszenie i przesyłam, całkiem nie nieme, pozdrowienia. Odpowiedzieć na nie możecie zostawiając np. kropkę w komentarzach ;-)
Obrazek z Poppytalk
Czas stanowi powazny problem, wiesz o tym..:)Zagladam w pracy, pomiedzy jednym a drugim mailem, telefonem, projektem...Zawsze czytam, bo bardzo lubie Kieszenie.Czesto jest tak, ze mam wybor: czytac i nie komentowac albo nie czytac wcale z braku czasu- jak myslisz, co wybieram?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i stawiam kropke (zamiast popiolu na czole:)
.
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńNawet kropek pięć ..... ^^
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńi jeszcze jedna . – od Lisia
(sami anonimowi tu czytają, sądząc po komentarzach :P)
. :)
OdpowiedzUsuńTu Asia, nie komentuję, ale regularnie czytam wszystkie notki, dzięki czytnikowi googla zawsze mam podgląd w nowości:)
OdpowiedzUsuńOdwiedzam z ogromną przyjemnością!
....................................................................................................
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńJa wciąż - choć piszę blog(i) już od kilku lat - jestem pod wrażeniem tej proporcji: ilość czytających do ilości komentujących.
OdpowiedzUsuńTeż cieszy mnie obecność tych, którzy przychodzą, czytają w skupieniu i... wracają do swojego świata. Czasem nie trzeba mówić wiele, żeby być!
Pozdrawiam jak zawsze,
[nowa] u.
Smile :)
OdpowiedzUsuń.
Dzięki za wszystkie kropki :-)))
OdpowiedzUsuńCasablanco, stanowczo popieram Twój wybór!
Asiu, również jestem fanką google readera. Nie lubię go tylko wtedy, gdy przypadkiem zamieszczę jakąś roboczą notkę, szybko usuwam - a w google readerze ona zostaje, taka postrzępiona i niedokończona ;-)
Na koniec szczególne pozdrowienia dla Lisia!
. :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTak tak, to ja. Czytam, oglądam. Komentarzy nie zostawiam, bo wszystko, co próbuję napisać, wydaje mi się banalne. swietny blog:))(co za banał hehe)
OdpowiedzUsuńI w Twoją stronę :-)
OdpowiedzUsuńCzuję się przyłapana na gorącym uczynku! Myślałam, że nie komentując, jestem bezpieczna ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście zostawiam .
;-)
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam serdecznie!
Wierna czytelniczka
No proszę, nie spodziewałam się tak licznych komentarzy lakonicznych :-) Dzięki!
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń. x ileśtam za te wszystkie wpisy :-)
OdpowiedzUsuńNapiszę kropka w kropkę to, co pozostali:
OdpowiedzUsuń.
:)
.
OdpowiedzUsuńCzuję się przyłapana, podczytuję hurtem, co 2-3 notki :)
Pozdrowienia i ciepłe myśli wysyłam :)
...z pozdrowieniami :-)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń... :)
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń...:)
OdpowiedzUsuńPonieważ nie ulegam takim prowokacjom, nie postawię w komentarzu kropki
OdpowiedzUsuńNawet na końcu zdania ;)
. :)
OdpowiedzUsuńNo doprawdy, to już skandal, kropki wywindowały mi tę notkę do rekordowej liczby komentarzy! Raz jeszcze dzięki za pozostawienie po sobie śladu (jak i za nieuleganie prowokacji ;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Najlepiej wyglądała rubryka "Ostatnie komentarze" w prawej kolumnie bloga, gdy widniało tam np.:
Anonimowy pisze...
.
Inez pisze...
:)
Anonimowy pisze...
...
Tak sobie myślę, że te kropki mogłyby pozostać jako stały sposób zostawiania po sobie drobnego komentarza :) Ja przynajmniej jeszcze kiedyś w Kieszeniach kropkę postawię. A co!
OdpowiedzUsuń:)
.
OdpowiedzUsuńAnonimowy przedostatni, dobry pomysł - kropka może pozostać uniwersalnym pozdrowieniem milczących :-)
OdpowiedzUsuń..................................przebijam
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńteraz we właściwym temacie ;-)
A ja 22 lutego mam imieniny ... Ale tak poza tym to: .
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńTwoj blog baaardzo umila mi szare godziny spedzone w pracy, dotarlam tu i pedze dalej:)
tirit
tirit, dziękuję za podbicie kropkowego wątku :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńpo czasie, ale i moją kropkę dokładam, pozytywną myśl wysyłam i wracam do czytania!
Sil, miło mi, że odświeżyłaś nasz wielokropek! Dziękuję.
Usuń