niedziela, 23 września 2012

Na pe

Rozmowa z kolegą Tomkiem przy kawie.
Tomek: A wiesz, idę dziś do kina.
Ja: Tak? Na co?
Tomek: Na Kod...
Czekaj, jak to było – kod i coś na p... (chwila namysłu) Wiem – Pamięć absolutna!
Miłej niedzieli, Kieszeniarze!

4 komentarze:

  1. Buahahaha, jak ja to dobrze znam. Zapamiętuję literę ze środka jako pierwszą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak w "Końskim nazwisku" Czechowa :-) Czytałaś?

    My kiedyś z przyjaciółką zastanawiałyśmy się długo nad nazwiskiem pewnego pana "na pewno coś od drzewa". Tak nas to męczyło, że prawie się doktoryzowałyśmy z dendrologii, aż w końcu okazało się, że to był WROŃSKI!

    Dobrej nocy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawa z Tomkiem... i to nie byłem ja? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Olgo Cecylio, nie, nie czytałam - ale narobiłaś mi apetytu.
    Z tym Wrońskim to nad Anną Kareniną się zastanawiałyście? ;-)

    TomaSz-ek, może to byłeś Ty - zwróć uwagę, jaką pamięć absolutną ma bohater opowieści!

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.