środa, 2 grudnia 2009

Kompleks bydgosko-toruński

[I niestety, nie chodzi o kompleks rozumiany jako zespół miast czy metropolia;)]

Niektórzy z Was być może wiedzą, że jestem z pochodzenia bydgoszczanką – urodziłam się w Bydgoszczy i mieszkałam tam do 18. roku życia. Potem zaczęłam studia w Toruniu i z roku na rok coraz bardziej przywiązywałam się do tego miasta. W tej chwili zakorzeniłam się tu już na dobre (o ile moja wyobraźnia jest w stanie wyznaczyć horyzont tego "na dobre" ;-), ale wciąż żywię ciepłe uczucia wobec Bydgoszczy – łączy mnie z nią wiele młodzieńczych wspomnień :-) Wszelkie konflikty na linii Bydgoszcz – Toruń, które co jakiś czas rozpalają tutejszą prasę, jak i sztucznie rozdmuchiwane antagonizmy sportowe, polityczne czy jakiekolwiek, staram się ignorować. Bydgoszcz to Bydgoszcz, Toruń to Toruń – oba miasta mają coś do zaoferowania, w obu lubię spędzać czas wolny, wpadając do kin, teatrów czy na koncerty. I nie zastanawiam się, czy pijąc piwo w toruńskim pubie, nie sprzeniewierzam się bydgoskiemu pochodzeniu ;-)

Wyobraźcie sobie więc moją reakcję, gdy usłyszałam, że na ulicach Warszawy pojawiły się takie billboardy:

Twórcami projektu są (uwaga!) członkowie Towarzystwa Miłośnikow Miasta Bydgoszczy – którzy najwyraźniej rozumieją, że miłośnikiem jest się nie – czegoś, ale – przeciw czemuś :-) Bo jak inaczej uzasadnić promowanie się przy pomocy, ekhem, liczebności? ;-) Gdyby to chociaż zabawne było albo pomysłowe, gdyby kreacja wygrywała z sensem... ale tu pomysłowości ni hu-hu. Poza tym – jak słusznie zauważa Magdalena Dubrowska, komentująca wywiad z prezesem TMMB – czy na mieszkańcach Warszawy ma zrobić wrażenie populacja Bydgoszczy? :-) 

Ech, szkoda tej warszawskiej przestrzeni reklamowej, naprawdę. Bydgoszcz ma wiele atutów, które niestety ten plakat skrzętnie przemilcza. Informuje za to bardzo wyraźnie o jednym: do atutów miasta nie należy towarzystwo jego miłośników :-)

5 komentarzy:

  1. Ha, ha, ha, ha, ha!!!! (albo też cha, cha...nigdy nie wiem...)
    Nie mogę przestać się śmiać....:)
    Ciężko mi wyobrazić sobie bardziej idiotyczny billboard.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zobaczyłam go na mieście (mieszkam w warszawie) złapałam sie za głowę... masakra :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda, dziewczyny? Plakat zapada w pamięć, nie ma co;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Należy mi się tantiem od każdego komentarza - w tym od mojego... Co to za czasy, żeby tak ostentacyjnie nie podawać źródeł i inspiracji... Ta patologia jest szczególnie popularna w świecie reklamy i doktoratów...

    A swoją drogą do czego to doszło, żeby nie można było sobie anonimowo potrollować!?!? Kiedyś to było nie do pomyślenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Paweł, w kwestii trollowania, wystarczyłoby sobie jakiegoś drugiego użytkownika stworzyć - np. Paul Banana Zombie;)

    A co do źródeł - chcesz powiedzieć, że Ty byłeś inspiracją do stworzenia tego plakatu??;))Ach, wybacz, gdybym wiedziała, nie zrzucałabym całej winy na Bogu ducha winne TMMB;)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.