niedziela, 5 września 2010

Słomiana wdowa

Co robi ewenement, kiedy R. wyjeżdża na cały weekend?

1. Idzie na grzyby z Magdą i Pawłem.
2. Wyleguje się na balkonie na hamaku z Lidla, grzejąc łydki w słońcu i wyobrażając sobie, że dzięki temu opóźni nadejście jesieni.

3. Słucha pięćdziesiąt razy płyty Nosowska-Osiecka.

4. Próbuje ćwiczyć jogę. Niestety, Figa albo obgryza jej matę, albo wskakuje na plecy i mości się do snu, rujnując całą asanę.

5.
Słucha czterdzieści razy płyty Spiętego Antyszanty.

6. Czyta Ostrygojady Susan Fletcher i zamiast wczuwać się w sytuację głównej bohaterki, snuje marzenia o mieszkaniu nad fiordami.


7. Rysuje. To zdarza jej się średnio raz na trzy lata
(przed chwilą policzyła).
8. Już, już prawie zabiera się za prace nad doktoratem... gdy nagle uświadamia sobie, że znacznie pilniejsze jest wysprzątanie kuchennej szafki.

9. Stara się nie włączać komputera, bo i tak spędza przy nim za dużo czasu w tygodniu (wyjątek stanowi włączenie komputera w celu napisania notki o unikaniu komputera).

10. Przygotowuje sobie różne pyszności – zwłaszcza z owoców sezonowych (patrz punkt: zaklinanie lata).
11. Ogląda Między słowami i rozczula się na całego.

12. Nocą chodzi boso po mieszkaniu, zapala wszędzie światła i kombinuje, co by tu jeszcze przewiesić/ przemalować/ przestawić.

13. Niezmiennie planuje nauczyć się wcześnie chodzić spać.

Taaak... Weekendy są przyjemne ;-)

10 komentarzy:

  1. A może tęskni za R.?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto wie... To już musi pozostać między słowami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo udany telefon lilaróż ;) i dedykuję obciachową Sipińską w tym temacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak. Przyjemnie spędzane łikendy są przyjemne. :-) Miłych zatem łikendów życzę i tych popapranych dni pomiędzy łikendami się piętrzących, również przyjemnych życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szlomo, dziękuję za dedykację muzyczną :-) A telefon to podoba Ci się tylko ze względu na ten lilaróż, przyznaj się :-P

    Arku, Tobie również przyjemnych dni popapranych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny ten telefon w fiolecie i kotu też się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogiu, kotu podobają się zwłaszcza kredki, które - kiedy rysowałam - co chwilę lądowały na podłodze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewe, masz prawdziwy talent plastyczny! Dlaczego wcześniej się nie ujawniałaś?!?! Telefon wygląda jak żywy....:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dolce, żywy jest, dlatego się wyrywał i nie chciał cierpliwie pozować ;-) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany! Zdecydowanie powinnaś rysować częściej niż raz na 3 lata!

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.