wtorek, 19 października 2010

Maszynistka

Jestem osobą, która dużo pisze. Piszę w domu, wstukując notki na bloga albo przygotowując artykuły, piszę w pracy, opracowując wszelkiej maści teksty reklamowe. Niestety, piszę głośno. Kiedy wpadnę w szał formułowania myśli, tłukę w klawisze jak oszalały dzięcioł. Kolega z pracy chciał mi kiedyś nawet kupić na urodziny gumową klawiaturę :-)
Czym jest jednak moje donośne stukanie w porównaniu z efektem, jaki wywołałaby TAKA klawiatura? :-) 
To autentyczny, całkowicie funkcjonalny gadżet – stara maszyna do pisania przerobiona na klawiaturę, z możliwością podłączenia przez USB. Dostępnych jest więcej modeli – na przykład:
Szczegółowe informacje o maszynach, które wcieliły się w klawiatury do komputera, znajdziecie tutaj. Masywne? Być może. Hałaśliwe? Bez wątpienia. Drogie? Koszmarnie. Ale jakie piękne! :-)

4 komentarze:

  1. Mnie od dawna się marzy coś w tym stylu:
    http://www.geekologie.com/2007/11/steampunk_laptop_looks_old_wor.php

    lub
    http://steampunkworkshop.com/lcd.shtml

    steampunk rządzi!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Li, prawda, że zaskakujące? :-)

    Anonimowy, mnie takie postarzane gadżety nie do końca przekonują, ale precyzja wykonania bez wątpienia robi wrażenie.

    Dolce, cóż... rozumiem Cię doskonale ;-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.