Jestem osobą, która dużo pisze. Piszę w domu, wstukując notki na bloga albo przygotowując artykuły, piszę w pracy, opracowując wszelkiej maści teksty reklamowe. Niestety, piszę głośno. Kiedy wpadnę w szał formułowania myśli, tłukę w klawisze jak oszalały dzięcioł. Kolega z pracy chciał mi kiedyś nawet kupić na urodziny gumową klawiaturę :-)
Czym jest jednak moje donośne stukanie w porównaniu z efektem, jaki wywołałaby TAKA klawiatura? :-)
To autentyczny, całkowicie funkcjonalny gadżet – stara maszyna do pisania przerobiona na klawiaturę, z możliwością podłączenia przez USB. Dostępnych jest więcej modeli – na przykład:
Szczegółowe informacje o maszynach, które wcieliły się w klawiatury do komputera, znajdziecie tutaj. Masywne? Być może. Hałaśliwe? Bez wątpienia. Drogie? Koszmarnie. Ale jakie piękne! :-)
Rozbroiły mnie te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńMnie od dawna się marzy coś w tym stylu:
OdpowiedzUsuńhttp://www.geekologie.com/2007/11/steampunk_laptop_looks_old_wor.php
lub
http://steampunkworkshop.com/lcd.shtml
steampunk rządzi!:)
Ja chcę taką!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLi, prawda, że zaskakujące? :-)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, mnie takie postarzane gadżety nie do końca przekonują, ale precyzja wykonania bez wątpienia robi wrażenie.
Dolce, cóż... rozumiem Cię doskonale ;-)