Bardzo lubię kokardki na prezentach. Choć paczka przewiązana taśmą czy sznurkiem bez wątpienia ma swój urok, to kolorowe, pękate gwiazdki ze wstążek – przytwierdzone do gładkiego papieru – wyglądają moim zdaniem zadziornie i wesoło.
Zwykle jednak kokardki trafiają do kosza zaraz po rozpakowaniu, więc nie przepadam za ich kupowaniem – to nieekologiczne i nieekonomiczne. Dlatego gdy tylko zobaczyłam tę instrukcję, musiałam spróbować!
Zwykle jednak kokardki trafiają do kosza zaraz po rozpakowaniu, więc nie przepadam za ich kupowaniem – to nieekologiczne i nieekonomiczne. Dlatego gdy tylko zobaczyłam tę instrukcję, musiałam spróbować!
Z pewnością moje kokardki są mniej symetryczne niż te z Whole Living, ale bardziej zależało mi na zabawie, niż na precyzji – paski cięłam na oko, bez linijki. Większość wykonałam z kolorowych gazet, a błękitną – z kawałków tapety (a'propos - wiedzieliście, że z Leroy Merlin można wziąć sobie półmetrową próbkę tapety za darmo? Ostatnio przyniosłam do domu naręcze próbek i mierzyłam do szafy, którą chcemy okleić, polecam ;-)
Warto poeksperymentować z papierami różnej grubości – sztywniejsze kartki sprawiają, że kokardka jest bardziej puszysta i stercząca, miękkie strony czasopism – że układa się raczej płasko. Nie trzymałabym się też ściśle liczby pasków z instrukcji – dobrze jest oceniać na bieżąco, czy kokardkę trzeba zagęścić, czy też wystarczy już warstw i lepiej zacząć następną gwiazdkę ;-)
Warto poeksperymentować z papierami różnej grubości – sztywniejsze kartki sprawiają, że kokardka jest bardziej puszysta i stercząca, miękkie strony czasopism – że układa się raczej płasko. Nie trzymałabym się też ściśle liczby pasków z instrukcji – dobrze jest oceniać na bieżąco, czy kokardkę trzeba zagęścić, czy też wystarczy już warstw i lepiej zacząć następną gwiazdkę ;-)
Największa trudność polegała na znalezieniu w gazecie kartek, które mają ładne kolory po obu stronach – co dobrze widać przy kokardce zielonej (biel ze spodu jest dość smętna). Ale jednocześnie podoba mi się bałaganiarski styl tych dekoracji i nieprzewidywalność wzorów - wyobrażam sobie, że będą fajnie wyglądać na jednolitym, gładkim papierze.
Polecam tę zabawę – odpręża, wprowadza w świąteczny nastrój, pozwala spożytkować stare czasopisma (niektóre współczesne reklamy są takie kolorowe! ;-), no i ratuje, kiedy nie mamy pod ręką żadnej gotowej dekoracji (a taka z pewnością jest niepowtarzalna). Myślę, że ciekawy efekt da też wykonanie kokardki z tego samego papieru, w jaki pakujemy prezent – monochromatycznie.
Na zakończenie – kokardki od spodu, gotowe do przyklejenia (żółte wlepki to taśma dwustronnie klejąca). Miłej zabawy!
Polecam tę zabawę – odpręża, wprowadza w świąteczny nastrój, pozwala spożytkować stare czasopisma (niektóre współczesne reklamy są takie kolorowe! ;-), no i ratuje, kiedy nie mamy pod ręką żadnej gotowej dekoracji (a taka z pewnością jest niepowtarzalna). Myślę, że ciekawy efekt da też wykonanie kokardki z tego samego papieru, w jaki pakujemy prezent – monochromatycznie.
Na zakończenie – kokardki od spodu, gotowe do przyklejenia (żółte wlepki to taśma dwustronnie klejąca). Miłej zabawy!
Będę o tym pomyśle pamiętać pakując w tym roku prezenty pod choinkę
OdpowiedzUsuńBombastyczne! I info o tapetach z LM też ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci pięknie i równo wyszły, nie narzekaj ;P
OdpowiedzUsuńJa robiłam takie też z gazet. Lubię pakować prezenty w gazety, a z takimi kokardkami ładnie wyglądają :).
Podobają mi się też takie "kwiatki"
http://img692.imageshack.us/img692/2451/img4467k.jpg
ale to już zdecydowanie tylko z gazet albo innych cienkich papierków, bo ze zwykłego papieru wychodzą zbyt sztywne i się ich nie da ładnie pomarszczyć.
Świetne, podkradam pomysł! Tylko szkoda, że właśnie wyrzuciłam całą stertę barwnych pism i katalogów (wiadomo czego ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, dziewczyny! Do podkradania pomysłu, rzecz jasna, gorliwie zachęcam :-)
OdpowiedzUsuńBesame, gazetowe kwiatki bardzo fajne (poznaję Twój stół pod spodem :-) Już widzę, jak by się koty cieszyły z takich szeleszczących ozdób :-D
kasico, o tym samym myślałam wczoraj - że takie Bravissimo (niedawno wyrzuciłam parę starych wydań) nadawałoby się świetnie: dobry papier, żywe kolory... A że czasem na kokardce trafiłaby się pierś - tym lepiej dla obdarowywanego! ;-D
Super! jutro będziemy próbować z Filipem;)no i z Polką;) dzięki za pomysł!
OdpowiedzUsuńagata
Сudowny pomysł! Кokardki вardzo ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń