poniedziałek, 1 lipca 2013

Poranek Hipolita

Z okazji poniedziałku życzę Wam, żeby ogarnął Was taki apetyt na życie, jak Hipolita!

Obudziła go wiertarka
u sąsiada, pana Marka,
wywołując w zakamarkach
świadomości Hipolita dziki wstrząs.

Przebudzenie to o świcie
wywołało w Hipolicie
chęć zanurkowania w życie -
więc porzucił zwyczajowy ranny dąs.

"Nie zamierzam dziś już zasnąć! - krzyknął -
Wolę ruszyć w miasto,
podbić serię serc niewiastom!" -
tu podkręcił finezyjnie bujny wąs.

Idąc za instynktu radą,
włosy swe zamiast pomadą
wysmarował czekoladą,
bo wiadomo, że dziewczyny lubią brąz.

Potem włożył surdut wielki,
w mig wymodelował szelki
i rzekł, chrupiąc dwa precelki:
"Dziś wprowadzę białogłowy w żywy pąs!"

Przywdział kaszkiet (taka moda),
wziął parasol (bo pogoda)
i sprężyście zbiegł po schodach -
ach, niechybnie porwie damy w dziki pląs!



6 komentarzy:

  1. "..bo wiadomo, że dziewczyny lubią brąz"

    Hahaha!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to jest piec w mięszkaniu Mariolka??!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy, no ba! Toż cała historia inspirowana postacią Mariolla!

      Usuń
  3. BARDZO FAJNY BLOG, PODOBA MI SIĘ. :)
    zapraszam do siebie, niedawno co zaczęłam ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś zmienił się czas na zimowy. Normalni dłużej pośpią więc na przekór poczytałem o poniedziałkowym Hipolicie. No i o PRAWDZIWYCH WĄSACH :)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.