czwartek, 8 grudnia 2011

Linia horyzontu

Podobno w niektórych miejscach w Polsce można zobaczyć śnieg. Ja jak dotąd zarejestrowałam tylko deszcz – za to biel na drzewach znalazłam w internecie.

Oto zabawa optyczna wykonana całkiem analogowo. Drzewa owinięte białą tkaniną zgrabnie wpisują się w linię horyzontu. Oryginalnie i precyzyjnie zrealizowany pomysł.

Autor: Zander Olsen (więcej jego interwencji w pejzaż możecie zobaczyć na stronie internetowej artysty).


12 komentarzy:

  1. Ojej, świetne, i tak dokladne, że trudno uwierzyć, że to nie fotoszop ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne! I praktyczne, bo przecież nie bez powodu maluje się drzewa na biało :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja potwierdzam występowanie śniegu w Polsce - dzisiaj na ziemi suwalskiej prawdziwa śnieżna zamieć! ;) zatem zimowe pozdrowienia!
    agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Agatko, właśnie o Tobie i Polce myślałam, pisząc pierwsze zdanie :-)

    Besame, prawda, że zaraz nasuwa się myśl o obróbce graficznej? Te pnie są takie.. w negatywie do reszty.

    my sElf, widzisz - człowiek całe życie myśli, że chodzi o ochronę drzew zimą, a tak naprawdę to zabawy optyczne leśnika! Trzeba tylko znaleźć punkt widokowy i spojrzeć pod odpowiednim kątem ;-)

    Arku, czemu durne?

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety, nie mam nic na poparcie mojej tezy, ale nadal uparcie będę twierdził, że jest to durne. I nie będę dorabiał ideologii, przeprowadzał dowodu, silił się, zbierał podpisów. Po prostu, jak na te zdjęcia spojrzałem, to pomyślałem: "ależ to durne", po czym moją myślą postanowiłem się podzielić. OK. Nie od razu postanowiłem się podzielić. Pomyślałem sobie: "eee... co się będę taką myślą dzielił, przecież to nie Wigilia. nie, nie będę się dzielił, nie mam przecież żadnego zaplecza intelektualnego, no nic nie mam, pustynia kompletna". Tak sobie pomyślałem, ale ta myśl o podzieleniu się wracała uparcie, walczyłem z nią przez jakieś 3 minuty (3 do 5 minut nawet)i uległem. Doszedłem do wniosku, że sam fakt "dzielenia się myślą", nawet marnej jakości, nawet zupełnie wykorzenioną, taką myślą-krzaczkiem pędzonym po pustyni przez wiatr, więc sam ten fakt, jakoś mnie dzisiaj uwodzi na pokuszenie. Uległem... Kto wie, kto wie, czy ta kapitulacja nie jest dowodem na istnienie jakieś mrocznej we mnie rzeczy albo - kto wie?! - wręcz - swoiste - wołanie o pomoc?! A być może jest jeszcze gorzej, być może bowiem jest to bezpośredni dowód na to, że piekło się mną interesuje?.. Sam nie wiem. I czyż to nie jest durne? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. PS. Ostatnie z pytań mojego poprzedniego komentarza uważam za retoryczne, a nie merytoryczne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Arek napisał:
    > I nie będę dorabiał ideologii (...)

    Obiecanki-cacanki! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli ten materiał ma drzewa ogrzewać, to lepsza byłaby wełna ;))

    http://www.streetartutopia.com/?p=3554

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie nie ma ogrzewać! Maluje się na biało, żeby zimowe słońce nie "obudziło" drzew, bo mogą popękać i poprzemarzać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale i wełniane są :-) Tylko w innym klimacie :-)

    http://2.bp.blogspot.com/-yv3ALsfmDKs/Tsec1sSa15I/AAAAAAAACNE/tyC2KQnMygg/s1600/3510615319_13b6e7f893.jpg

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy, tak - nieraz widziałam już te przedmioty otulane wełną, niektóre zachwycające. Tu podoba mi się zwłaszcza ostatnie zdjęcie z tęczową pajęczyną.

    my sElf, też słyszałam, że chodzi o odbijanie światła. A koronkowe wdzianko - bajeczne!

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.