piątek, 12 października 2012

Dama Pik(sel)

Za mną bardzo intensywny tydzień. Tydzień, w którym po raz pierwszy stanęłam przed studentami, ucząc ich... copywritingu. Tydzień spotkań z aktorami, przy okazji jednego ze zleceń - spotkań tyleż dynamicznych (dzikie tempo towarzyszyło wszystkim czynnościom tego okresu), co inspirujących. Tydzień stresu - na szczęście nie płynącego z depresyjnych projekcji mojej głowy, co ze spiętrzenia prac (wolę już denerwować się realnymi kolizjami zleceń, niż urojonymi katastrofami. Jak widzicie, liczą się małe sukcesy ;-) Tydzień zmagań z cenzurą w serwisach społecznościowych. Tydzień czytania nocami Doroty Masłowskiej. Tydzień intensywnej pracy w znakomitym, kobiecym zespole (!). Tydzień rozpoczęcia nauki hiszpańskiego - u boku R., któremu ten język będzie pomocny do pracy. Tydzień skandalizującej wiadomości, że Magda i Paweł przygarniają kota imieniem Figa (skandaliczne jest to, że w ogóle istnieją inne koty imieniem Figa!).

Wreszcie tydzień, w którym utwierdziłam się w przekonaniu, że warto mówić o gorzkich, frustrujących sprawach - odzew paru osób na ostatni wpis dodał mi wiele siły.

Teraz więc zbieram się do snu (ten, niestety, pozostał w deficycie) i wracam do życia - wystawiam głowę z tornada wrażeń tego tygodnia, cieszę się obecnością R., którego ostatnio było... jeszcze mniej, niż mojego snu, i przeglądam repertuar kinowy na jutro. A Wam życzę uskrzydlającego weekendu!

Na koniec wdzięczne znalezisko: 8-bitowa talia, inspirowana grafiką gier komputerowych z lat 80. Prawda, że piksele mogą być urocze?
Żródło


P.S. Marynie - jeszcze raz - samych cudowności z okazji urodzin! 

3 komentarze:

  1. intensywny tydzień, z którego możesz być dumna. podziwiam i gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero miałam chwilę, żeby spokojnie usiąść przy komputerze i ponadrabiać zaległości - spóźnione piękne dziękuję :) !

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.