wtorek, 15 stycznia 2013

Sposób na telemarketera

Dziś krótki cytat, który wynotowałam kiedyś z wywiadu z Michałem Rusinkiem:

[...] dzwoni do mnie pani z banku i mówi: "Dzień dobry, czy rozmawiam z panem Michałem Rusinek?"; ja: "Tak, ale ja się deklinuję"; ona: "A, to przepraszam. Zadzwonię później...".
Prawda, że ładne? :-) Kto się kontrowersyjnie deklinuje, niech korzysta z patentu! A wypowiedź pochodzi z archiwalnego wywiadu, którym Rusinek sprowokował zażartą dyskusję na temat formy Witam w mailach (pamiętacie?).
Tymczasem skoro telemarketerzy, to i telefon! [Stary obrazek z tego czasu – zgodnie z ujawnioną wtedy prawidłowością, czekam jeszcze rok, aż znów coś narysuję ;-) A telefon mieszka u Kasi].
P.S. A Pawłowi wszystkiego najlepszego z okazji imienin!

6 komentarzy:

  1. O, u mnie też dziś Rusinek - jaki fajny zbieg! ;)

    A co do deklinacji... Nie mam pojęcia, czemu ludzie od pewnego czasu się zmówili, żeby nazwisk nie odmieniać. Boją się?

    Czy co?!?

    Pozdrowienia ze Śląska! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się akurat nie deklinuje i jak na przekór moje dziecko większość dyplomów itp. otrzymuje z odmienionym nazwiskiem.

    PS. Fajny wywiad z Rusinkiem był też w jednym z ostatnich numerów twojego Stylu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie deklinują źle imię, ale kiedy poprawiam, bynajmniej nie rezygnują :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, też z tego wywiadu zapamiętałam najlepiej to zdanie, lepiej niż całą awanturkę o "witam"!

    Mnie odmieniają, ale za to zawsze mylą imię. Coś za coś widocznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam Rusinek, piękny kot:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja olewam telemarketerów...wiem, że to ich praca, ale sorry.

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.