Poniekąd w nawiązaniu do notki o ilustracjach, dzielę się moim ostatnim nabytkiem – książeczkami dla dzieci w bajecznej szacie graficznej;) Z pewnością nawet nie wiedziałabym o ich istnieniu, gdyby nie Kasia i Magda – dwie mamy, które w ciągu ostatnich kilku tygodni dzielnie polują na przeceny w sklepie Endo!
I tu krótkie wyjaśnienie dla tych z Was, którym – tak, jak mnie – brakuje orientacji w dziedzinie marek dziecięcych. Endo to producent ubranek, zabawek, elementów wyposażenia wnętrz i innych artykułów przeznaczonych dla najmłodszych (no, może nie tylko dla najmłodszych – czego dowodem choćby ta koszulka;) W każdym razie wśród rozmaitych przedmiotów (często ujmująco szczerych – jak „paskudny jasiek”) znajduje się też kategoria Biblioteka.
Tam właśnie znalazłam dwa kolorowe tomy – Czy można dotknąć tęczy oraz Tylko dla prawdziwych księżniczek. Jak się domyślacie, zwłaszcza tego drugiego nie mogłam sobie odmówić!;)
Obie książeczki są zaprojektowane z wdziękiem i fantazją. Szczególnie podoba mi się kolażowy styl, łączący np. rozlaną akwarelę z kartką w linie. Spójrzcie choćby na tego słonia z papieru milimetrowego!
Co ważne, książeczki są nie tylko narysowane, ale i napisane z pomysłem. Teksty są krótkie, ale zgrabne – w Czy można dotknąć tęczy? treść stanowią pytania zadawane często przez dzieci (np. Dlaczego strach ma wielkie oczy?, Skąd się biorą dzieci? czy Dlaczego wyginęły dinozaury?), opatrzone zabawnymi odpowiedziami. Z kolei tom księżniczkowy składa się z wierszyków, których bohaterkami są m.in. Pieguska, Spóźnialska, Grubcia czy Płaczka – czyli księżniczki, jakich z pewnością wiele wśród małych dziewczynek:) W finale pojawia się zresztą również "Księciunio" – jak się okazuje, posiadający bardzo złe nawyki żywieniowe;)
Autorem tęczy jest Przemek Wechterowicz, księżniczek – Paweł Cwalina, a ilustratorką obu książek – Agata Dudek.
Jeśli macie w pobliżu dzieci, których urodziny się zbliżają albo kolekcjonerów ciekawie wydanych książek, myślę, że tekturowe tomy Endo mogą przypaść im do gustu. Serdecznie polecam zwłaszcza tęczę – wydaje mi się bardziej błyskotliwa, a postaci zwierząt biją różowe księżniczki na głowę;)
I tu krótkie wyjaśnienie dla tych z Was, którym – tak, jak mnie – brakuje orientacji w dziedzinie marek dziecięcych. Endo to producent ubranek, zabawek, elementów wyposażenia wnętrz i innych artykułów przeznaczonych dla najmłodszych (no, może nie tylko dla najmłodszych – czego dowodem choćby ta koszulka;) W każdym razie wśród rozmaitych przedmiotów (często ujmująco szczerych – jak „paskudny jasiek”) znajduje się też kategoria Biblioteka.
Tam właśnie znalazłam dwa kolorowe tomy – Czy można dotknąć tęczy oraz Tylko dla prawdziwych księżniczek. Jak się domyślacie, zwłaszcza tego drugiego nie mogłam sobie odmówić!;)
Obie książeczki są zaprojektowane z wdziękiem i fantazją. Szczególnie podoba mi się kolażowy styl, łączący np. rozlaną akwarelę z kartką w linie. Spójrzcie choćby na tego słonia z papieru milimetrowego!
Co ważne, książeczki są nie tylko narysowane, ale i napisane z pomysłem. Teksty są krótkie, ale zgrabne – w Czy można dotknąć tęczy? treść stanowią pytania zadawane często przez dzieci (np. Dlaczego strach ma wielkie oczy?, Skąd się biorą dzieci? czy Dlaczego wyginęły dinozaury?), opatrzone zabawnymi odpowiedziami. Z kolei tom księżniczkowy składa się z wierszyków, których bohaterkami są m.in. Pieguska, Spóźnialska, Grubcia czy Płaczka – czyli księżniczki, jakich z pewnością wiele wśród małych dziewczynek:) W finale pojawia się zresztą również "Księciunio" – jak się okazuje, posiadający bardzo złe nawyki żywieniowe;)
Autorem tęczy jest Przemek Wechterowicz, księżniczek – Paweł Cwalina, a ilustratorką obu książek – Agata Dudek.
Jeśli macie w pobliżu dzieci, których urodziny się zbliżają albo kolekcjonerów ciekawie wydanych książek, myślę, że tekturowe tomy Endo mogą przypaść im do gustu. Serdecznie polecam zwłaszcza tęczę – wydaje mi się bardziej błyskotliwa, a postaci zwierząt biją różowe księżniczki na głowę;)
Czy jeśli Twoim Ewatarem jest księżniczka (różowa! nudaaaa :P) to znaczy, że Rebort... o nie!!! Nie chcę nawet o tym myśleć :P - to ja, Szloma głos zabrałem, bez logowania (za dużo z tym zachodu ;))
OdpowiedzUsuńIstnieją dwie możliwości - Rebort jest słoniem z papieru milimetrowego albo jada żaby;)
OdpowiedzUsuńA różowej księżniczki to mi zazdrościsz, przyznaj się!:P
kupiłam z półtorej roku temu górę książek dla córy z endo
OdpowiedzUsuńksiężniczki odesłałam ale książeczkę o wielkich pytaniach i odpowiedziach na nie zaczytuje już młodszy syn :)
świetna!!!
jak i inne z endo :)
yo_anka
Yo_anko, ja endo śledzę dzięki koleżankom z pracy, które zamawiają różności dla swoich dzieci - zawsze łakomie je wertuję :)
OdpowiedzUsuń