Nieraz już wspominałam, że lubię dawne ilustracje Tadeusza Wilkonia, że z radością wracam do wspomnień z dziecięcych bajek, a blogi, na które zaglądam, dowodzą mojej słabości do staroświeckich grafik książkowych (np. Tralaloskop – ogromna szkoda, że już nie aktualizowany).
Dlatego mój uśmiech wywołały prace malowane przez Matte Stephensa, 34-letniego amerykańskiego ilustratora. Dużo w nich parków, malowniczych ulic czy barwnych kamieniczek – a także zwierząt tak pogodnych, jak w książeczce dla dzieci Paula Bassa;) Dodatkowo wszystkie obrazy utrzymane są w jesiennej, zgaszonej kolorystyce – idealnie dopasowanej do moich sentymentów:)
Dlatego mój uśmiech wywołały prace malowane przez Matte Stephensa, 34-letniego amerykańskiego ilustratora. Dużo w nich parków, malowniczych ulic czy barwnych kamieniczek – a także zwierząt tak pogodnych, jak w książeczce dla dzieci Paula Bassa;) Dodatkowo wszystkie obrazy utrzymane są w jesiennej, zgaszonej kolorystyce – idealnie dopasowanej do moich sentymentów:)


Albo Lord Admirał, który marzył, by po Wielkiej Wojnie zostać kwiaciarzem;) Albo kawiarnia odkryta na Mount Evereście, albo niedźwiedź z przedmieść czy głodny acz przyjazny lew Augustus... Przejrzyjcie i poczytajcie;)
Szeroki wybór prac artysty znajdziecie w jego sklepie na etsy oraz blogu. A na zakończenie – polski akcent w twórczości Stephensa, czyli Pologne bird:
Szeroki wybór prac artysty znajdziecie w jego sklepie na etsy oraz blogu. A na zakończenie – polski akcent w twórczości Stephensa, czyli Pologne bird:

O, ten ptaszek to tak po szlachecku się w piórka stroi! ;) No urocze, no cudne (zwłaszcza zielony "niedźwiedź bardzo zły")... ale i łowickie koguty rwą me serce zachwytem ;)
OdpowiedzUsuń