niedziela, 20 stycznia 2013

Poczytaj mi ma...rketing

Od jakiegoś czasu gryzłam się tym, że R. i ja mocno angażujemy się w prace (liczba mnoga nieprzypadkowa) i brakuje nam czasu dla siebie. Zdarzają się sytuacje, że spędzamy wieczór na kanapie, siedząc każde ze swoim komputerem na kolanach i tylko co jakiś czas wymieniając parę słów. Jednocześnie oboje chcemy się rozwijać w dziedzinach, które nas interesują, nabywać nowych doświadczeń, szukać nowych ujęć znanych tematów...

Zaczęliśmy więc kombinować, co zrobić, żeby – nie wywołując rewolucji w życiu – wygospodarować więcej przestrzeni na wspólne działania. Nasza sytuacja jest dość szczególna, bo oboje poniekąd zajmujemy się marketingiem: ja pracując w agencji reklamowej nieustannie jestem na usługach działów marketingu różnych firm, R. kieruje swoim działem marketingu i, dla odmiany, współpracuje z agencjami. Postanowiliśmy wykorzystać tę podwójną perspektywę i założyć wspólnego bloga. A że oboje lubimy czytać – jest to blog książkowy!

Choć Marketing czytany to blog tematyczny, ukierunkowany na książki dotyczące reklamy i marketingu, zapewniam Was, że recenzje będą przystępne i, mamy nadzieję, interesujące. Zależy nam, by nawiązać dialog z ludźmi spoza branży i zderzyć punkt widzenia praktyka z obserwatorami lub nawet niechętnymi uczestnikami świata reklamy i marketingu. Zdradzę, że na mojej liście lektur poza żelaznymi pozycjami z biblioteczki copywritera, widnieją tak przyjemne pozycje, jak album Taschen z dawnymi reklamami mody, więc czytelnicy Kieszeni z pewnością znajdą tam coś dla siebie ;-)

Słowem – jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o zawodowej stronie życia R. i ewenementa, zajrzyjcie do nas.

10 komentarzy:

  1. Adres dodany do czytnika RSS z wiarą, że przeciętny zjadacz chleba również znajdzie tam ciekawe treści. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Martin Zalewski, myślę, że tak - pierwsza recenzja dotyczy głównie... egzotycznej sztuki przekładu ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też dodałam. Ogilvy'ego chciałam przeczytać, ale widzę, że nie ma sensu - no cóż. Mam nadzieję, że mimo nowego projektu Kieszenie będą dalej szumieć jak prawdziwy ocean :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, duże zmiany na nowy tydzień :) Będę trzymać kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. (i czytać oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za życzliwe słowa. Olgo Cecylio, Kieszenie wprawdzie szumią ciszej, niż bym sobie życzyła, ale z pewnością zawsze będą głośniejsze niż MCz. Choćby dlatego, że lektury i recenzje branżowych książek to jednak czasochłonna sprawa i nie moja jedyna rozrywka ;)

    Anonimowy, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Olgo, i jeszcze jedno - ten Ogilvy, w miejscach, które są sensownie przetłumaczone, bywa naprawdę znakomity; z pewnością to książka, która zasłużyła na swoją legendę. Ale wybierz oryginał albo poczekaj na lepszy przekład :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy Kieszenie startują może na bloga roku?

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka jest ciekawa. Warto ją przeczytać i się czegoś nauczyć:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy, nie startują, ale dzięki za pamięć :-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.