sobota, 22 maja 2010

Czasem słońce, czasem deszcz

...czyli radosny weekend w Jastrzębiej Górze :-) Wprawdzie dni pracy, jakie po nim nastąpiły, porządnie dały mi w kość, ale przyjemnie jest powrócić do tych kilku pogodnych wspomnień. Notkę składam w pośpiechu, więc będzie głównie zdjęciowa.
W Jastrzębiej spędziliśmy cztery dni w gronie kilku, w porywach do kilkunasto-, osobowym. W całym kraju padało, a nam udało się jakimś cudem uniknąć deszczu – pierwsze krople spadły nam na nosy dopiero po powrocie do Torunia. Co więcej, przez połowę nadmorskiej niedzieli cieszyliśmy się słońcem, co zdecydowanie skłaniało do zanurzenia stóp w wodzie :-)

Z długiego weekendu pozostało kilka wyrazistych wspomnień – nocny Manhattan wyświetlany z rzutnika, przenikliwy chłód w naszym pensjonacie (ten w zasadzie stanowił tło dla większości wydarzeń),
popołudnie spędzone na śledzeniu mafii ;-), przyjemne i niespieszne śniadania... Poza tym niebywała ilość obrazów olejnych na ścianach (z przyzwoitości nie będę ich tu zamieszczać), gołębie serce Mariolka czy plażowe podskoki, które stały się tematem przewodnim większości zdjęć.
I tym razem nie powstrzymałam się przed utrwaleniem paru przejawów kolorytu lokalnego. Od syren, poprzez termo-koniki morskie, po ogniste delfiny!


Ale czas przeskoczyć z pluszu do materii ożywionej – w poniedziałek odwiedziliśmy helskie fokarium!

Foka Ewa z helskiego fokarium – podobno całuśna jak wszystkie Ewy ;-)


Spacer po Helu generalnie okazał się całkiem inspirujący...
Pełna wdzięku blaszana reklama Żołądkowej Gorzkiej. Chętnie powiesiłabym ją sobie w kuchni :-)

Fragment billboardu, przy pomocy którego zachęca się turystów do spożywania szprotów delikatesowych ;-)


Ewenement w obiektywie R. Nie dajcie się zwieść krzywej linii horyzontu – na Helu to zawsze tak wygląda!;-)

To tyle z kolekcji nadmorskich wspomnień. Tymczasem wkrótce w Kieszeniach parę słów o książce Samotność liczb pierwszych Paolo Giordano – w związku z zabawą, do której zaprosiła mnie Pyza. I oby nigdzie w Polsce nie spadło już więcej deszczu... Do usłyszenia!




2 komentarze:

  1. Fajne zdjecia, szczegolnie pierwszy collage i reklama gorzkiej zoladkowem a zdjecie ostatnie z ewenementem w obiektywie, swietne...!!!

    Milej niedzieli...M

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.