czwartek, 17 lutego 2011

Prawie jak...

Nie ma to jak znaleźć sobie niszę na rynku...;-) Poniżej fragment ogłoszenia, którego przedmiotem jest tzw. Przedstawienie Ślubne lub Udawany Ślub. Pełną treść znajdziecie tutaj – zachęcam do przeczytania.

Mnie najbardziej urzekł fragment wyjaśniający cenę:

Przerażają Was ceny przedstawienia ślubnego? Ta inwestycja może się zwrócić, a nawet pozwoli Wam zarobić! W jaki sposób? Wszyscy goście przynoszą prezenty ślubne. Bardzo często są to wybrane przez Was i umieszczone na liście prezentów przedmioty lub po prostu pieniądze.

Prawda, że genialne? :-)

- - - - - - - - - 
SUPLEMENT z inspiracji Agaty: znalazłam niszę i dla siebie! Uwaga, uwaga – Przedstawienie Komunijne alias Udawane Przyjęcie!;-) W tym wypadku „naciski rodziny" bywają jeszcze silniejsze, więc i popyt z pewnością się znajdzie – a organizacja prosta, tyle że trzeba zlecenia realizować zbiorowo. Moja koncepcja ma również tę przewagę nad Udawanym Ślubem, że nawet nie trzeba wtajemniczać dziecka!;-) A zarobić można tak samo...

5 komentarzy:

  1. Czego ludzie nie wymyślą.
    Ja bym zaczęła od najmłodszych lat i chrztu - problem mniejszy, bo nie trzeba całej grupy!

    W zasadzie czemu nie zrobić też Przedstawienia Magisterskiego czy Doktorskiego? Wszyscy będą myśleli jacy my mądrzy, a pracy pisać nie trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, to ogłoszenie brzmi jak żart. Ciekawe, czy naprawdę znajdą się chętni?

    OdpowiedzUsuń
  3. Besame, z tym Przedstawieniem Doktorskim, to mogłabym się skusić;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie tak, jak napisał wyżej besame:
    czego to ludzie nie wymyślą:-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, teraz widzę - napisałA besame:-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.