czwartek, 3 lutego 2011

Rainbow tours

Z myślą o tęczowych wiosennych spacerach (oraz pod wpływem faktu, że ostatnio spektakularnie złamałam obcas) – zamieszczam całą gamę kaloszy i pantofelków  Mam nadzieję, że poprawią Wam humor w to popielate popołudnie!

A że tęcza jest symbolem przymierza... to nic, tylko przymierzać! ;-)
Bajeczny szereg marki Hunter
Japoński szyk – stąd
Tęczowe baletki stąd

P.S. Pamiętacie, jak kiedyś polecałam film Miłość Larsa w reż. Craiga Gillespie? Dla nocnych marków wiadomość, że dziś o 0:10 emituje go Polsat – pod tytułem Lars i prawdziwa dziewczyna.

9 komentarzy:

  1. Te balerinki - :)) Coś dla mnie. Kolorowe buty rządzą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby tylko te kalosze z Huntersa nie były tak cholernie drogie. Moja skąpa część mówi "kobieto, tyle kasy za kalosze?!". Kolory ładne, a jak się założy dwa w różnych, to też będzie fajnie wyglądało.
    Baleriny cudne - przy nich chyba bym ten mój skąpy głos rozsądku zadusiła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiadomo czego symbolem jest tęcza i dziwię się, że jeszcze nikt tego nie powiedział głośno! Że jeszcze nikt nie zaprotestował przeciwko, nachalnie prowadzonej na łamach tego bloga, promocji amoralności i chorych zachowań! My wiemy, co to wszystko znaczy i my mówimy: nie! Stanowcze, jednoznaczne, jasne, czyste i wew światło obleczone "nie"! Nie i już!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodałaś mi dzisiaj trochę koloru ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, nie każdy wie, czego symbolem jest tęcza, skoro Ty wiesz, to może masz jakieś amoralne zachowania na sumieniu, hihi:)

    Ewenemencie, zupełnie nie na temat, (choć kalosze cudne, ale u mnie to trzeba wykonać jakiś taniec plemienny, żeby się doczekać deszczu:))ale może Cię zainteresuje:
    http://wyborcza.pl/1,75475,9045900,Hity_polskiego_designu_w_stolicy__Brakuje_tylko_muzeum.html

    OdpowiedzUsuń
  6. A i coś jeszcze znalazłam:
    http://www.flickr.com/photos/brandonschaefer/5332897705/in/photostream/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ptasiu, ja - jak na to, że jestem kolekcjonerką torebek, kolczyków, staników i innych kolorowych przedmiotów;-) - buty odkryłam stosunkowo niedawno. I teraz nadrabiam stracony czas, łapczywie oglądając kolorowe kolekcje.

    Agnieszko, ja podobnie - Hunterów bym nie kupiła, ale do inwestycji w balerinki możliwe, że jakoś bym się przekonała;-) A pomysł z noszeniem dwóch różnych kaloszy świetny!

    Maju - bardzo mi miło.

    Malino, Arku i tęczo - ;-)
    Co do linków - malino, dziękuje! Zwłaszcza podoba mi się, że na "okulistycznym" plakacie tekst u dołu ("I can only play a few things") pisany jest typową allenowską czcionką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, baleriny są naprawdę czadowe!!! Absolutnie bym nie wiedziała, który kolor wybrać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Huntersy mi się trochę przejadły, bo pełno na ulicach, a za balerinami nie przepadam, ale te kalosze ze środkowego zdjęcia są boskie. Chba odwiedzę Hegosa zobaczyć ile sobie liczą za taką przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.