poniedziałek, 15 listopada 2010

Gościnnie w Kieszeniach: blogerka Figa

Feloł, 
ewenement dziś zajenty, więc ja rządzę na kfaterze. Prawdę mówiąc jusz mam spory udział w Kieszeniah – przy każdej notce malowniczo przewalam się pszez klawiaturę.
 

Dzisiejszy dzień minoł znośnie. Fajnie, że śfieciło słońce (czy muszę dodawać, że nie ćerpie pogody pod psem?). Rano zjadłam śniadanie i natychmiast rószyłam się opalać. Miejscufkę miałam akuratną – nasłoneczniony karton. A wyglądałam przy tym jak kotka na goroncym blaszanym dachu (zawsze dobrze wżucić jakieś nawiązanie do kina lub ksionżek – człowiek prezentóje się inteligętniej).
Po drzemce na słońcu (strzaskałam sobie uszy) wybrałam się na drógie śniadanie. Potem bawiłam się z Rebortem (zupełnie nie czaję, co go tak cieszy w rzócaniu papierkiem, ale niech ma – biegam z nim te 10 minót dziennie).

Nastempną godzinę spędziłam gapiąc się na gwóźdź w sypialni. Możecie mi nie wierzyć, ale ja po prostu WIEM, że on się kiedyś zamieni w muchę!

Z domu dziś się nie ruszałam,
ze mnie raczej lew salonowy. Zresztą, nie lubię łazić po mieście w Toróniu – wszędzie te kocie łby. Ostatnio tesz słabo dogaduję się z innymi kotami... Może  jestem zbyt wymagajonca na dzisiejsze standardy? Tak, pewnie tu jest pies pogrzebany (hehe).

Po tszecim śniadaniu zgłodniałam, więc przystompiłam od razu do czfartego. Następnie zapuściłam żurawia na listę prezentów, które ewenement tu wygrzebał. Bendę szczera, jest słabo. Podoba mi się tylko mortadela.

Czas kończyć – pora obiadu, czyli będę AFK. Przyznaję, miałam tremę przed tym wystempem. Fkońcu do tej pory mało pisałam – ot, czasem skrobnełam coś na rękach R. Ale pierfsze koty za płoty!

No to cium!
Figa
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
Nota biograficzna autorki
Figa ma 3 lata, pochodzi z Poznania. Do Torunia trafiła za pośrednictwem fundacji Agapeanimali (zachęcamy do jej wspierania!). Do Kieszeni przywiodły ją zainteresowania filmowe – Figa wyczynowo rzuca się na wysuwaną szufladę odtwarzacza DVD. [Radzimy nie testować tego na swoim kocie – a raczej odtwarzaczu.] Energiczna i ciekawa świata. Wkłada wiele serca w poznawanie polskiej kultury – zwłaszcza kulinarnej. Jej ulubione postaci literackie to Filifionki (z  Doliny Muminków), które każde słowo zaczynały od litery f. Figa twierdzi, że to ona dostarczyła inspiracji pisarce – wspaniałomyślnie nie zważa przy tym na chronologię. Niedawno asystowała przy realizacji projektu „Telefon” (swoją bezkompromisową opinię wyraziła, zżerając pół kredki). Wielokrotna uczestniczka konkursów piękności – startuje pod hasłem: Nieważna rasa – liczy się masa!

14 komentarzy:

  1. Hasło kończące notkę +5 Pełna afirmacja. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W imieniu Figi - dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, spodoba się kociarzom:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam psa i uwiejbiam go tak samo jak ty kociaka. On też tak pilnuje plam na ścianie.
    A ten wzrok z pierwszego zdjęcia identyczny i nie wiadomo - odczep się? nie ruszaj mnie? dobrze mi? A kto to wie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny tekst. Proszę pozdrowić Figę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałem zareagować krótko, pytając retorycznie: "i kto tu ma kota?", ale postanowiłem zrezygnować z wypowiedzi lakonicznej, na rzecz formy nieco bardziej rozbudowanej, w której wyrażę własną chęć do lakonicznego się wyrażenia, jak również rezygnację z pierwotnie powziętego zamiaru, co niniejszym uczyniłem. Zakończę zaś pytaniem niemerytorycznym: i kto tu ma kota? I tak właśnie zakończyłem... Z sukcesem, znaczy sukcesywnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Figa rządzi! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Figa dziękuje za ciepłe przyjęcie. Zrobiłaby to osobiście, ale właśnie je kolację.

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, mój kot też wyżywa się na szufladzie od manty! :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. posdrowienia dla Figi, albo podrap za uchem jak lubi:)hehe, mój kot też ciągle gapi się na gwóźdź na drzwiach łazienki i skacze, ale nie może dosięgnąć,choć skacze naprawdę wysoko, jak ją podnoszę i pokażę, że to nie jest żywe, daje sobie spokój..aż do następnego razu. Lubi też polować na niewidzialnych dla nas wrogów, pod sufitem, balansując między wazonami na najwyższej półce aaaa!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Malino, dziękuję :-) Najwyraźniej gwoździe są intrygujące!

    OdpowiedzUsuń
  12. a na historię o koszulce roberta zabrakło miejsca?

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.