Od paru sezonów jelenie rządzą na salonach. Inspirują projektantów, gnieżdżą się na ścianach, obrazach i tapicerkach mebli. I choć jestem zaciekłą przeciwniczką kolekcjonowania autentycznych poroży albo dekorowania mieszkań skórami zwierzęcymi, to wzięcie ich w designerski cudzysłów bardzo mi się podoba ;-)
Panie i Panowie, oto, jak trendy robią z nas jeleni!
Panie i Panowie, oto, jak trendy robią z nas jeleni!
Ściana się jeleni. Wśród trofeów kartonowy projekt Chrisa Jessee i Luis Rodrigalvare.
Wszystkie łosie mają w nosie... Notesik z tej strony.
Rogi o grubym splocie. Włóczkowe trofea kreuje Rachel Denny.
Wieszak kuty na cztery... rogi.
Stalowy produkt do nabycia tutaj.
Stalowy produkt do nabycia tutaj.
Wisienka na torcie! Jeleń z paper mache w owocowy wzór; galeria n+u.
Bambi nad zwierciadłem. Lusterko w ażurowej ramie z Etsy
W roli rogacza. Lustro ścienne.
Po różki w różu – plakat Łukasza Sawickiego; crazyshop.
Kicz podany na tacy. Projekt studia Ibride.
Bambi nad zwierciadłem. Lusterko w ażurowej ramie z Etsy
W roli rogacza. Lustro ścienne.
Po różki w różu – plakat Łukasza Sawickiego; crazyshop.
Kicz podany na tacy. Projekt studia Ibride.
Wpuścisz rogi w swoje progi? Naklejka ścienna z artowfall
Rogi mogą być miękkie. Poduszka z ploneres
Oh, deer! Fotel, który zdradza
rogatą duszę właściciela. Kare design
rogatą duszę właściciela. Kare design
Przypraw mu rogi! Zestaw biurowy
z miejscem na ołówki, Loladesign.
z miejscem na ołówki, Loladesign.
Kukułka na rykowisku. Ażurowy zegar z glamstore.
A w ramach bonusu – instrukcja samodzielnego wykonania dekoracyjnej jeleniej głowy :-) Dostępna tutaj.
A w ramach bonusu – instrukcja samodzielnego wykonania dekoracyjnej jeleniej głowy :-) Dostępna tutaj.
P.S. Ciekawe, czy św. Mikołaj, który dziś przychodzi, ma sanie wyposażone w renifery? ;-)
mielonek bambi!
OdpowiedzUsuńFaaajne!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na tego bloga dzięki notce MATRIO-reaktywacja (daawno temu:-) i miło widzieć kolejną, skomponowaną w tym stylu notkę. A motyw designerskich poroży rzeczywiście ciekawy.
OdpowiedzUsuńP.S. Dużo ostatnio u Ciebie plastyki - bardzo lubię, ale chętnie zobaczyłabym też zapiski z kina czy literatury:-)
Anonimowy - czy raczej Anonimowa :-) - w Kieszeniach istnieje pewna prawidłowość: jeśli dominują notki plastyczne, a kinowe i książkowe spadają na kolejne strony, to znak, że autorka jest wybitnie zapracowana, prawie nic nie czyta ani nie ogląda, więc stara się przynajmniej dzielić pojedynczymi odkryciami z sieci :-) Jelenie akurat nie są dobrym przykładem, bo kompletowane od dawna - ale mikronotki z gofrownicą owszem. To takie moje wizualne pozdrowienia z frontu pracy ;-)
OdpowiedzUsuńAle sama już tęsknię za kinem, więc... mam nadzieję, że już wkrótce.
Oo, co ja widzę, jakie tu zmiany! Linki do innych wpisów pod notkami, trzy krople z oceanu z boku - fajnie:) Łatwiej będzie ogarnąć.
OdpowiedzUsuńEwenement, czy zamierzasz komuś przyprawić rogi?;)
OdpowiedzUsuń