Praca w agencji reklamowej ma dużą zaletę – opiera się na codziennym kontakcie z grafikami, a ci bywają pomysłowi i inspirujący ;-) Co przejawia się tym, że – poza projektowaniem logotypów, opakowań czy wszelkiej maści materiałów promocyjnych – realizują swoje artystyczne pasje.
I to jest najciekawsze – ta twórczość nieograniczona ramami oczekiwań klienta, oderwana zupełnie od przestrzeni reklamy.... Chociaż – czy rzeczywiście oderwana? Vogue, na przykład, to ciekawa wariacja na temat masowej wyobraźni, w której problemy współczesności ścierają się ze stylistyką magazynów prasowych.
I to jest najciekawsze – ta twórczość nieograniczona ramami oczekiwań klienta, oderwana zupełnie od przestrzeni reklamy.... Chociaż – czy rzeczywiście oderwana? Vogue, na przykład, to ciekawa wariacja na temat masowej wyobraźni, w której problemy współczesności ścierają się ze stylistyką magazynów prasowych.
Ale do rzeczy. Dziś na tapecie Marcin Wilk, którego wystawę, obejmującą cykl obrazów Transatlantyk, można aktualnie oglądać w Łodzi. I choć opis ekspozycji sugeruje, by projekt Marcina oceniać w całości (72 obrazy, rozmieszczone w równych szeregach, przypominają wizerunek polskiego bloku, gdzie każdy obraz to okno – wycinek z życia przypadkowych ludzi), to wolę patrzeć na nie pojedynczo. Poniżej więc kadry z Transatlaktyku, które najbardziej przemawiają mi do wyobraźni. Koniecznie zobaczcie w powiększeniu!
Jak czytamy w opisie, łódzkie miejsce ekspozycji jest niestandardowe – prace Marcina Wilka wiszą w hali zajezdni tramwajowej, tuż obok zabytkowych wagonów. Można je oglądać w Muzeum Komunikacji Miejskiej do 15 lutego 2011. Polecam!
Jak czytamy w opisie, łódzkie miejsce ekspozycji jest niestandardowe – prace Marcina Wilka wiszą w hali zajezdni tramwajowej, tuż obok zabytkowych wagonów. Można je oglądać w Muzeum Komunikacji Miejskiej do 15 lutego 2011. Polecam!
Idzie nowe! :) czyli młodzi artyści, którzy bez kompleksów zwracają się w stronę porządnego warsztatu (i nie straszne im bycie posądzonym o mieszczańskie rozumienie sztuki :)). To już chyba nawet oficjalnie "nowa fala", której swego czasu, jako osobnemu zjawisku artystycznemu w Polsce Gazeta Wyborcza poświęciła cykl artykułów :) Poza tym jeden zarzut - bydgoska prywata :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten ocenzurowany akt!
OdpowiedzUsuńJak by to powiedział ewenement - błyskotliwy ;)
Idzie nowa Łempicka? fajny pomysł, piękne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńשלמה, co do bydgoskiej prywaty - jakżeby inaczej! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo. Zdolny ten Wilk :)
OdpowiedzUsuń