Miałam zamiar nie zaglądać już dziś do Kieszeni, ale podeszłam na chwilę do komputera... i nagle przez okno przeglądarki wpadła chmura koloru! Spieszę więc zaprezentować Wam garść fantazji ze sklepu Anthropologie.
Oferta sieci obejmuje ubrania, buty, książki, elementy wyposażenia wnętrz... Artykuły rozmaite – wszystkie jednak łączy oryginalność i bogactwo wzorów. Podoba mi się to zestawienie motywów kwiatowych, kokieteryjnych falbanek, ciekawych odcieni i stylu vintage. Nierzadko – z domieszką optymistycznego folku!
Zasłonki prysznicowe w stylu flamenco. Już słyszę palmas w rytm wody!
I kto powiedział, że gotowanie jajek nie może być sztuką? ;-) Malownicza taca.
Lampka do zapalania punktualnie o 17:00.
Stołek ze sznurkowym siedziskiem – trochę przypomina mi prace Ingrid Jansen.
Garść propozycji z antropologicznej garderoby.
Haftowany notes. Do ćwiczenia ściegów na kartkach ;-)
Odyseja i Małe kobietki w niecodziennej oprawie.
Na zakończenie mój faworyt – pewnie nie będzie dla Was zaskoczeniem, że najbardziej urzekły mnie dekoracyjne litery:
Dla zainteresowanych mam wiadomość, że Anthropologie wysyła zamówienia również do Polski. Ja tymczasem spieszę realizować swój plan aktywności na piątkowe popołudnie... ;-)
Paleta na jajka świetna!:) Chcę taką!
OdpowiedzUsuńNarzuty kapitalne, odnajduję się bardzo w tej stylistyce wozu cygańskiego ;) W zasadzie taką zalotną (tęczową, a jakże!) zasłonką też bym się przysłonił zalotnie wystawiając wąsa znad szylkretowego wachlarza ;P
OdpowiedzUsuńOch! Mogłabym buszować po tym sklepie cały wieczór! I chyba skuszę się na... gałki do mebli:)
OdpowiedzUsuńwszystko piękne i pasuje idealnie do mojego cygańskiego wnętrza, tylko, jak zwykle, jak czytam w pracy, to nie mogę wejść na stronę Anthropologie i pooglądać więcej, bo zablokowane i muszę sprawdzić z domu i mam niedosyt!
OdpowiedzUsuńKolory nie powiewają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, prawda, że ładna? W sam raz do mojej kuchni ;-)
OdpowiedzUsuńSzloma, Twoja wrażliwość estetyczna jest jednak niezastąpiona! Kiedy zamieszczałam notkę, R. krzywił się, że "takie dziwne to łóżko" :-P
Malino, zajrzyj w domu :-)
Arku, cóż - komu nie powiewają, temu nie powiewają ;-P
KAPITALNE płaszczyki! Masz oko;-)
OdpowiedzUsuńNikomu nie powiewają.
OdpowiedzUsuńJaka cudna lampka!
OdpowiedzUsuńAle na stronie jej nie ma. Są inne lampki, a ta co? Zniknęła? :(
Ciekawe, czy da się coś takiego w takim razie zrobić samemu... Czy po wstawieniu żarówki do prawdziwego imbryczka światło się przebije?
Tylko jak oni tam wymieniają żarówki? Przecież pokrywka musi być przyklejona...
OdpowiedzUsuńMaith, widocznie lampka już niedostępna.
OdpowiedzUsuńA co do żarówek - może imbryczek nie ma dna?
Ewentualnie pokrywka może mieć gwint i być wkręcana w czajniczek :)
OdpowiedzUsuńsmallfemme
Wolałabym, żeby miała dno, bo nie cierpię patrzeć na gołą żarówkę.
OdpowiedzUsuń