sobota, 7 stycznia 2012

I'm Sherlocked!

Sherlock to serial czarujący – choć główny bohater czarujący nie jest. To legendarna fabuła Conan Doyle'a, przeniesiona na grunt XXI-wiecznego Londynu z pomysłem, werwą i dowcipem. To błyskotliwy serial BBC według scenariusza Stevena Moffata i Marka Gatissa, któremu zdecydowanie warto poświęcić zimowy wieczór.

W najświeższym wcieleniu
Holmes i Watson ikony powieści detektywistycznych –  występują jako pełnokrwiste, zadziorne postaci. Szorstki i aspołeczny Holmes (w tej roli Benedict Cumberbatch), obdarzony nieprawdopodobnym intelektem, intryguje i bawi; dobroduszny dr Watson (Martin Freeman), początkowo zdezorientowany arogancją Holmesa, równoważy jego wybryki skromnością i spokojem. Śledzenie relacji między nimi, przedstawionych barwnie i z humorem, dostarcza nie mniej rozrywki, niż rozwiązywanie zagadki kryminalnej.

To właśnie bohaterowie (nie tylko pierwszoplanowi) utrzymują tę produkcję z dala czarno-białego podziału na dobro i zło czy banałem filmów akcji, który pogrzebał
adaptację Guya Ritchie.
Sherlock urzeka nie tylko fabularnie, ale i wizualnie. Cała opowieść jest mocno osadzona we współczesności (Watson prowadzi bloga, dokumentującego współpracę z Holmesem; swoją drogą, marketingowcy zadbali o to, by tego bloga można było poczytać), ale też z wdziękiem flirtuje z przeszłością. W kadrach serialu próżno szukać efekciarstwa, nowoczesnych biurowców czy neonów znanych firm, kolorystyka jest stonowana, akcja toczy się wśród ponadczasowych ulic, na tle kostki brukowej, w sceneriach stylowych kamienic itp. Holmes i Watson podróżują głównie tradycyjnymi londyńskimi taksówkami (wprawdzie w ostatnim, czwartym odcinku, ten smaczek w stylu retro zniknął, zastąpiony przez nowoczesne auta, pewnie lokowane – ale mam nadzieję, że to nie szersza tendencja). Sherlock nosi współczesne ubrania, lecz jego płaszcz czy nakrycie głowy (tu przedstawione jako jedna z nieszkodliwych fanaberii ekscentryka), zgrabnie nawiązują do obiegowych wyobrażeń na temat detektywa. Słowem – ślicznie to wszystko skomponowane.

Polecam
wielbicielom prozy Conan Doyle'a (takiej wariacji na temat jego bohatera nie można przegapić), miłośnikom intrygujących, zapętlonych historii (nie zawężałabym tego grona tylko do fanów kryminałów), wreszcie – wszystkim, którzy mają ochotę na inteligentną rozrywkę, pełną dowcipu i zbudowaną wokół charakternych postaci. Wprawdzie najnowszy odcinek podobał mi się najmniej z dotychczasowych, ale kolejnych z pewnością nie przegapię.

22 komentarze:

  1. Główny. Bohater. Jest. CIACHEM. Dziękuję za uwagę, polecam się na przyszłość ;-)

    Oraz: mój mężczyzna zobaczył ten wpis i spytał mnie, czy to ja pisałam. Ha, chciałabym tak umieć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Olgo, ciekawe - w paru miejscach zetknęłam się z opinią "taki brzydal, a tak atrakcyjną postać tworzy" ;-) Osobiście lubię takie sytuacje - gdy patrzę na aktora "poza kontekstem" i wydaje mi się przezroczysty, a potem patrzę, jak tchnął życie w jakąś postać... i nie mogę oderwać wzroku! To takie przyjemne wodzenie za nos ;-)

    Na marginesie - widziałaś film "Szpieg" ("Tinker, Tailor, Soldier, Spy")? Cumberbatch gra tam jedną z głównych ról, w dodatku w blond wcieleniu. Do Sherlocka jednak mu daleko, cóż poradzić ;-)

    P.S. Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O nieee! Nie mogę czytać takich recenzji, kiedy sesja za pasem! I co ja teraz biedna zrobię? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. someone like you, przed sesją warto poćwiczyć szare komórki - a któż lepiej Ci w tym pomoże, niż mistrz dedukcji? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, świetny serial!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten argument - niestety.. - bardzo mnie przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na czym można dorwać serial? W sensie jaki kanał?

    OdpowiedzUsuń
  8. Serial genialny, szkoda, że kinowe wersje takie słabe, druga (widziałaś?)to już w ogóle nudne dno...
    nenneke
    rzeczoksiazkach.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Serial był (jest) emitowany na BBC1 - w Polsce pozostają tylko zasoby internetu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zagorzałą fanką seriali BBC, a w tym się po prostu zakochałam. Watson ma wyrazisty charakter, Sherlock jest doskonały, irytujący i świetnie osadzony w świecie komórek. Chemia między bohaterami aż kipi. Bardzo mi się też podoba muzyka i efekty dźwiękowe, które "grają" w każdej scenie. Zresztą - zalety mogłabym wymieniać bez końca.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze nieufnie podchodzę do mieszania historycznej scenerii z nowoczesnością, ale jeszcze nigdy nie miałam większych zastrzeżeń do żadnego serialu BBC, no i Twoja recenzja i wpis Olgi... Chyba się skuszę :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Dołączam do fanów serialu :) Świetna robota.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że tyle wśród nas (potencjalnych ;-) fanów tej produkcji.

    zuz_anno, widzę, że Poirot już odpowiedział - z tego, co wiem, w Polsce jeszcze nie było emisji.

    nenneke, nie, drugiej części Guya Ritchie nie widziałam - pierwsza mi wystarczyła ;-)

    Yago, jakie jeszcze seriale BBC byś poleciła?

    mamo pisarko, efekty dźwiękowe to jedno, drugie to smaczki graficzne - w postaci różnych dopisków na ekranie, ilustrujących proces dedukcji Holmesa itp. Dużo w tym serialu dobrego rzemiosła, ale i dużo wdzięku, bez dwóch zdań :-)

    maryno, skuś się - jestem pewna, że Ci się spodoba!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak lubisz kostiumowe, to przekornie, bo akurat nie BBB, polecam GORĄCO Downton Abbey - http://en.wikipedia.org/wiki/Downton_Abbey

    Z innych kostiumowych - niedawny mini serial Great Expectations

    Jak lubisz o szpiegach - Spooks.

    Z komediowych - Little Britain

    Z innych - Hotel Babylon

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Yago, dzięki za podpowiedzi! O "Downton Abbey" słyszałam już wiele dobrych słów, odnotowuję :-) Do "Wielkich nadziei" mam słabość, odkąd przeczytałam książkę - może czas zerknąć na adaptację?

    A Małej Brytanii to jestem wyznawczynią od dłuższego czasu - uwielbiam zwłaszcza Marjorie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  16. P.S. Drugi odcinek drugiego sezonu Sherlocka był bardzo dobry; aż żal, że jeszcze tylko jeden i koniec sezonu! To jedyna wada tego serialu - krótkie serie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Również uwielbiam ten serial - znakomity.

    OdpowiedzUsuń
  18. Suplement:
    właśnie jestem po trzecim odcinku 2. serii. Podobnie, jak w pierwszej, finałowy odcinek porywa bez reszty! Konfrontacje Sherlocka z Moriartym są w tej produkcji kapitalne.

    Aż zazdroszczę tym, którzy jeszcze serialu nie widzieli :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem po pierwszym odcinku i mogę podpisać się obiema rękami pod tytułem. Główny bohater był czynnikiem mocno mnie wczesniej zniechęcającym, jest moim zdaniem wybitnie mało męski, ale przełamałam się i nie żałuję, będę oglądała dalej.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. > ale przełamałam się i nie żałuję, będę oglądała dalej. :-)

    Squirk, bardzo słuszne nastawienie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zakochanyk ;-(
    W dodatku zaprzyjaźnione blogerki są teraz w Londynie i robią sobie wycieczkę szerlokową trasą, trochę zazdroszczę, zwłaszcza, że je u własnego brata ulokowałam i on je rozpieszcza ;-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.