piątek, 22 kwietnia 2011

Świąt pełnych życia

Miniony tydzień był dla mnie dość ciężki. Przyniósł mi dwie złe wiadomości – jedną związaną ze zdrowiem kogoś bliskiego, drugą – ze śmiercią ukochanego zwierzaka.

Nie jestem osobą, która – poza gronem najbliższych – daje po sobie poznać osobiste problemy. Czasem myślę nawet, że stanowię wzorcowy przykład człowieka, po którego samobójstwie znajomi z pracy mówiliby, że Nic na to nie wskazywało, była przecież uśmiechnięta! W każdym razie, nawet poddając się codziennemu ferworowi zajęć, nie da się uciec przed przytłaczającymi myślami. A szkoda...

Miałam takie momenty, że nie wiedziałam, z jakiego powodu płaczę – ze strachu przed przyszłością, z bezsilności, z naiwnego braku akceptacji dla faktów, z goryczy i poczucia  niesprawiedliwości, z tęsknoty za przeszłością...

Życzę Wam – i sobie – żeby te święta były kojące i pełne spokoju. Żeby otworzyły Was na radość, pomogły dostrzec kolory pośród, obezwładniającej czasem, czerni. I
przyniosły powiew wiosennego optymizmu.
Zdjęcie pochodzi stąd, przedstawia okna w Singapurze.

6 komentarzy:

  1. Tak, skoczyć z takiego okna, to jest powiew optymizmu. Dzięki za życzenia. Dzięki życzeniom niewiele się zmienia (zwłaszcza życzeniom pobożnym), ale zawsze to jakiś objaw życzliwości. Zatem nawzajem i wytchnienia i spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Arku, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć:-) Spokojnych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  3. "mijaj zdrów otwarte okna".. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem przychodzi tajemnicza chwila zapomnienia... Myśli i bolączki topią się w kojącym odrętwieniu nic niemyślenia...
    Może to czyjeś ciepłe myśli przyciągają nasz smutek?
    Z nadzieją, że tak jest
    Głos z Kaszub

    PS Nadziei na nadchodzące Święta i nieodświętne dni

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za wszystkie ciepłe słowa. Otwarte okna, póki co, mijam;-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.