Miniony tydzień był dla mnie dość ciężki. Przyniósł mi dwie złe wiadomości – jedną związaną ze zdrowiem kogoś bliskiego, drugą – ze śmiercią ukochanego zwierzaka.
Nie jestem osobą, która – poza gronem najbliższych – daje po sobie poznać osobiste problemy. Czasem myślę nawet, że stanowię wzorcowy przykład człowieka, po którego samobójstwie znajomi z pracy mówiliby, że Nic na to nie wskazywało, była przecież uśmiechnięta! W każdym razie, nawet poddając się codziennemu ferworowi zajęć, nie da się uciec przed przytłaczającymi myślami. A szkoda...
Miałam takie momenty, że nie wiedziałam, z jakiego powodu płaczę – ze strachu przed przyszłością, z bezsilności, z naiwnego braku akceptacji dla faktów, z goryczy i poczucia niesprawiedliwości, z tęsknoty za przeszłością...
Życzę Wam – i sobie – żeby te święta były kojące i pełne spokoju. Żeby otworzyły Was na radość, pomogły dostrzec kolory pośród, obezwładniającej czasem, czerni. I przyniosły powiew wiosennego optymizmu.
Nie jestem osobą, która – poza gronem najbliższych – daje po sobie poznać osobiste problemy. Czasem myślę nawet, że stanowię wzorcowy przykład człowieka, po którego samobójstwie znajomi z pracy mówiliby, że Nic na to nie wskazywało, była przecież uśmiechnięta! W każdym razie, nawet poddając się codziennemu ferworowi zajęć, nie da się uciec przed przytłaczającymi myślami. A szkoda...
Miałam takie momenty, że nie wiedziałam, z jakiego powodu płaczę – ze strachu przed przyszłością, z bezsilności, z naiwnego braku akceptacji dla faktów, z goryczy i poczucia niesprawiedliwości, z tęsknoty za przeszłością...
Życzę Wam – i sobie – żeby te święta były kojące i pełne spokoju. Żeby otworzyły Was na radość, pomogły dostrzec kolory pośród, obezwładniającej czasem, czerni. I przyniosły powiew wiosennego optymizmu.
Zdjęcie pochodzi stąd, przedstawia okna w Singapurze.
Tak, skoczyć z takiego okna, to jest powiew optymizmu. Dzięki za życzenia. Dzięki życzeniom niewiele się zmienia (zwłaszcza życzeniom pobożnym), ale zawsze to jakiś objaw życzliwości. Zatem nawzajem i wytchnienia i spokoju.
OdpowiedzUsuńArku, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć:-) Spokojnych świąt.
OdpowiedzUsuń"mijaj zdrów otwarte okna".. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem przychodzi tajemnicza chwila zapomnienia... Myśli i bolączki topią się w kojącym odrętwieniu nic niemyślenia...
OdpowiedzUsuńMoże to czyjeś ciepłe myśli przyciągają nasz smutek?
Z nadzieją, że tak jest
Głos z Kaszub
PS Nadziei na nadchodzące Święta i nieodświętne dni
Ja Tobie rowniez... :-) M
OdpowiedzUsuńDzięki za wszystkie ciepłe słowa. Otwarte okna, póki co, mijam;-)
OdpowiedzUsuń