piątek, 14 października 2011

Broczące kredki

Dawno nie było kredek – a dziś ich obecność jest szczególnie uzasadniona, bo przełamie monochromatyczną tonację poprzedniej notki (a jesienią taka eksplozja barw z pewnością pobudzi wydzielanie endorfin ;-) Oto prace Jessie Kerbawy, wyszperane na Etsy.
 
A ponieważ, jak wiadomo, w internecie jest wszystko, podsuwam Wam również instrukcję samodzielnego przygotowania woskowych obrazów. Dokładną i bogato ilustrowaną – z pewnością przyda się tym, którzy zdecydują się stworzyć (z dziećmi lub bez nich ;-) topioną tęczę.

Tymczasem artyści z Etsy najwyraźniej lubują się w pracach wykonanych z kredek – w ich portfolio znajdziecie również
pierścionki, cyfry, serduszka, klocki czy... wąsy. Wszystkie łączy to, że stworzono je z przetopionego wosku, więc można nimi rysować. Radosnego piątku! :-)

4 komentarze:

  1. Krew, Krew, wszędzie KREW.

    Czy nie za dużo tej przemocy na tym blogu.????
    Pytam, bo mogą to zobaczyć dzieci.
    A wtedy już taka Zosia, czy Jaś nie chwycą ochoczo za świecówkę!!!
    Nie pomalują stołu, ścian i dokumentów taty.
    Skończy się czas laurek.
    Niszczysz Polską Tradycję jak Palikot.
    Ty EWENEMENCIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiekopomny moment. Pierwszy raz z kilku zalinkowanych rzeczy bardziej podoba mi się inna niż wąsy :) !

    OdpowiedzUsuń
  3. wąsy są świetne.
    ja - jak wiadomo mam słabość do wąsów ;-)

    a co do kredek:
    ja mam takie kolczyki ( i brochę do kompletu):
    kredkowe kolczyki

    OdpowiedzUsuń
  4. Monmar, no właśnie chwycą, co Ty, dzieci nie znasz? ;-)

    besame :-))

    Veronica, fajny pomysł - kiedy znudzi Ci się długość, wystarczy naostrzyć kolczyk ;-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.