czwartek, 27 października 2011

Garść przyjemności 4

Ostatnio absorbuje mnie praca, więc tym bardziej warto wypunktować radosne akcenty.

1. Czekolada z migdałami i jagodami od R. Celebruję jej smak i jem po jednej kostce dziennie. A wierzcie mi, nieczęsto mobilizuję się do takich wyrzeczeń ;-)


2. Chwile leżenia pod kocem (i pod kotem) tuż po przyjściu z pracy, w te najbardziej wariackie dni.


3. Żółte liście. W tym roku (odpukać w lakierowany mdf), zima nie sparaliżowała jesieni i pozwala jej przejść spokojnym tempem przez kraj. Oby tak dalej.

4. Duma z powodu skutków planu oszczędnościowego, który opracowałam sobie na początku miesiąca. (Kiedy napiszę
to publicznie, będę bardziej zmotywowana, by dalej go realizować ;-)

5. Przestrzeń za szkłem Simona Mawera. Wciąż brakowało mi czasu na jej lekturę, od tygodni czytałam pojedyncze strony przed snem – aż w poniedziałkowe popołudnie dotarłam do końca. Warto.


6. Joga z Magdą i Pawłem :-)


7. Perspektywa wymiany okien. Z każdym chłodnym dniem i każdym znieruchomiałym barkiem, cieszę się na ten fakt coraz bardziej ;-)

8. Gorąca czekolada w isakowych kubkach od Maryny. Są kapitalne :-)
9. Fajny rytuał, który wymyśliłam sobie na zakończenie dnia.

10. Dziewczyny z pracy. Tak po całości :-)


11. Widok dużego pokoju po odgruzowaniu go ze stosów gazet. I'm the king of the world!

12. Pasztet z selera od Kasi. Serio!

13. Spacery, choć nieliczne, ale za to pozwalające odkryć, kto tak naprawdę zna całą prawdę całą dobę ;-)
14. Pewna wymarzona, zielona sukienka.

15. Spotkanie w Drażach.

16. Pokrętne trasy Jacka, z którym jeździmy do pracy :-)


A co słychać u Was? Nie zapomnijcie przypomnieć sobie własnych przyjemności!

9 komentarzy:

  1. Cieszę się, że kubki się załapały do tak miłej kategorii notek!

    CZEKOLADA! Zdradź jakiej firmy jest ta czekolada i czy jest biała. Jadłam kiedyś białą z migdałami i jagodami i była genialna, za nic nie pamiętam jakiej była firmy, więc gdzie jej szukać, a jak napisałaś o tym połączeniu migdałów i jagód to od razu mi się przypomniała i nabrałam na nią ochoty.

    No a punkt 9 zdecydowanie zbyt lakonicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, punkt 9! Żądamy wyjaśnień! :-)
    I życzę bezbolesnego przejścia przez punkt 7.

    Moja tutaj: http://ich4pory.blogspot.com/2011/10/garsc-przyjemnosci-2.html

    Zdecydowanie zbyt rzadko sobie to spisuję :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. @besame

    Proszę bardzo: http://www.e-piotripawel.pl/zakupybydgoszcz/towar/czekolada-lindt-excellence-z-jagodami-i-migdalami/235893

    Niestety, gorzka i ciemna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ja dobrze widzę?!?! Pasztet z selera?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  5. @R, dzięki, gorzka wygląda chyba nawet jeszcze lepiej, będę się za nią rozglądała w sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Besame, no ba, gdyby wcześniej taka kategoria nie istniała, te kubki by ją stworzyły! :-) Co do czekolady - jestem dziś wybitnie przytomna, bo przeczytałam Twoje pytanie i zaczęłam wpatrywać się w zdjęcie kubków, myśląc: "Noo.. jak to biała?" ;-)) Dobrze, że R. odpowiedział.

    Punkt 9 - no dobra, pomyślę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. my sElf, dziękuję - mam nadzieję, że nie będzie zbyt niszczycielsko. Uśmiechnęłam się na widok Twojej listy - pierwszy punkt fantastyczny, lista prezentów przypomniała mi, że moją też czas zaktualizować - no i to kocie wyposzczenie :-) Aha, Krakowa oczywiście zazdroszczę!

    Magdo, tak - z selera, bardzo dobry!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomysł wypunktowanie przyjemności jest cudowny. Tak mi się spodobał, że też sobie wypunktowałam. Przyjemności w punktach są takie konkretne, nie są rozmyte na cały miesiąc :)
    Oczywiście nie ukradłam pomysłu, podpisałam, że zaczerpnięty stąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uchawi, cieszę się, że pomysł Ci się podoba - korzystaj do woli :-)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.