Na fali powyborczych rozważań Kim chce zostać Warszawa, jak dorośnie i dlaczego właśnie Budapesztem, przypomniałam sobie uroczy filmik teleturniejowy. Smacznego ;-)
Co tutaj dużo mówić. Siedziałem i płakałem ze śmiechu, aż mi moja rodzicielka zwróciła uwagę, że zachowuję się jak Monika. Monika w tym roku też była w Budapeszcie :), a nie była w Warszawie - czy to źle, czy to to samo? ps.Ewenement, co ty za rozwijające teleturnieje oglądasz.
Mocne :)
OdpowiedzUsuńAż zgłodniałam od tego filmiku ;)
blondynkę znam, znam ;-)
OdpowiedzUsuńa to coś z polskiego podwórka:
anatomia człowieka
Nie znam angielskiego, nie rozumiem ani słowa, jestem zrozpaczony... Dużo straciłem?
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to wybieramy się do Budapesztu pod koniec miesiąca, nie miałam pojęcia, że wybraliśmy taki modny kierunek, aż do wyborów:)
OdpowiedzUsuńCo tutaj dużo mówić. Siedziałem i płakałem ze śmiechu, aż mi moja rodzicielka zwróciła uwagę, że zachowuję się jak Monika.
OdpowiedzUsuńMonika w tym roku też była w Budapeszcie :), a nie była w Warszawie - czy to źle, czy to to samo?
ps.Ewenement, co ty za rozwijające teleturnieje oglądasz.
Veronico, siódmy zmysł powstrzymał mnie przed obejrzeniem tego do końca ;-)
OdpowiedzUsuńArku, nie będę ukrywać, dużo. Pani na filmie konkursowo rzuca mięsem!
monmar, pytasz czy to to samo... This might be a stupid question ;-)
Widzialam wiele razy i zawsze ogladam z tym samym usmiechem na twarzy... :-) Pozdrawiam. M
OdpowiedzUsuń