O polityce piszę rzadko. Choć staram się być z nią na bieżąco, żeby nie przegapić faktów, które mogą mieć wpływ na moje życie (lub o których mogę współdecydować), to polityka nigdy nie była i nie jest moją pasją – a ten blog służy przede wszystkim pasjom i przyjemnościom.
Zdarzają się jednak chwile, gdy ktoś podnosi mi ciśnienie na tyle, że muszę, muszę o tym napisać! W skrócie: Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, stanowczo przeciwstawia się konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Dlaczego? Bo zdaniem ministra – którego słuchałam dziś w jednym z serwisów informacyjnych – zapisy dotyczące walki z nierównością płci zagrażają de facto konstytucyjnej definicji małżeństwa, pojmowanego jako związek kobiety i mężczyzny. A zatem konwencję, której głównym celem jest ochrona ofiar przemocy, Gowin postrzega jako próbę "wprowadzenia związków partnerskich bocznymi drzwiami".
Bardzo to przykre, że dokument, który miałby zwalczać problem nierówności płci odczytywany jest przez ministra sprawiedliwości (to drugie słowo wężykiem) tylko przez pryzmat wątku homoseksualnego, na który Gowin ma ewidentną alergię.
Wdech-wydech. Wracam do refleksyjnych ilustracji Erlbrucha. A więcej na temat opinii ministra możecie, jeśli chcecie, przeczytać w artykule z Wyborczej i felietonie o bardzo trafionym tytule.
No cóż, zajrzałem do linkowanego felietonu i podpiszę się pod jednym z komentarzy pod nim:
OdpowiedzUsuń"Jeżeli szacunku i miłości nie wszystkich nauczył Jezus z Nazaretu, to tym bardziej nie osiągną tego lewacy."
Pan felietonista i inni przeciwnicy Gowina mogą sobie machać szabelką.
Wdech, wydech. Po ministrze Gowinie nie spodziewaliśmy się nic lepszego. Pocieszmy się tym, że prawdopodobnie jego opinia w tym wypadku nie będzie miała dużego znaczenia.
OdpowiedzUsuńSą ludzie i parapety.
Btw, http://rownetraktowanie.gov.pl/aktualnosci/oswiadczenie-pelnomocniczki-rzadu-ds-rownego-traktowania-w-zwiazku-z-wypowiedziami
Nawet jak jesteś zła, wymyślasz fajne tytuły! ;)
OdpowiedzUsuńA ogólnie zgadzam się z Milką - słabe to, ale niestety, Gowin mnie nie zaskoczył.
Ja w ogóle nie będę się tu odnosić do Gowina. Mam chwilowo dość takich bzdur i uzurpacji.
OdpowiedzUsuńTytuł. Tytuł posta jest piękny!
Mam nadzieję, że nie dotarła i nie dotrze do Ciebie dzisiejsza informacja o następnym pomyśle pana Gowina, bo kolejny skok ciśnienia murowany.....
OdpowiedzUsuńDzięki za wpisy. Również za ten pierwszy :-P
OdpowiedzUsuńMilka, o właśnie - punkt 1: "1) Konwencja dotyczy przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. Żaden z jej artykułów nie dotyczy związków homoseksualnych ani ich "promowania".
demis rusos, usłyszałam chwilę temu... Cóż: wdech-wydech ;-) Dla tych, których wiadomość ominęła: poseł z prawego skrzydła PO, niejaki Żalek (żalek.pl), postuluje, by farmaceuci mogli odmówić realizacji recepty na tabletki antykoncepcyjne z powodu... sumienia.
[A Gowin się w ten kontekst zaplątał, bo deklaruje, że pomysł rozumie i twierdzi, że jako szeregowy poseł - poparłby go].
Przyznam Wam, że ja zasadniczo mam problem z tzw. klauzulą sumienia, nawet u lekarzy - bo uważam, że zapisy prawa są ważniejsze niż osobiste przekonania. I jeśli ktoś kwestionuje zasadność niektórych obowiązków lekarskich czy w przypadku Żalka - farmaceutycznych, powinien rozważyć zmianę zawodu. Ja jestem wegetarianką i - zamiast prowadzić sklep mięsny, w którym będę konsekwentnie odmawiać sprzedaży mięsa - wolę wybrać inną drogę zawodową, proste.
Natychmiast przypomniał mi się ostatni wywiad z "Wysokich Obcasów" - z lekarzami ze Szpitala Bielańskiego w W-wie, którzy przeprowadzają aborcje (uwaga: w sytuacjach dopuszczonych przez prawo!) i, jak się okazuje, stanowią wyjątek na mapie polskich placówek medycznych. Polecam lekturę:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,11518946,Nie_mowie_o_aborcji__Mowie__Ma_pani_wybor.html
(To chyba pierwszy przypadek, kiedy napisałam komentarz dłuższy niż notkę ;-)
OdpowiedzUsuńHaha, "żalek.pl" :D
OdpowiedzUsuń