W życiu każdego z nas zdarzają się historie bez happy endu. Potworne w swojej niedorzeczności chwile, kiedy wieloletnie relacje z drugim człowiekiem trzeba podsumować tekstem na szarfie wieńca pogrzebowego. Przerażające uczucie nieodwołalności i ścisk w żołądku, gdy ziemia uderza o drewniane wieko.
Dzisiejszy dzień był już spokojniejszy.
Wybrałam się na spacer w poszukiwaniu... życia. I znalazłam - bezgranicznie radosne spojrzenie psa husky, który właśnie ruszał z właścicielami na spacer. Jego nogi tylko czekające, żeby się rozpędzić. Szaleństwo w stanie potencjalnym.
Później pełen dumy uśmiech dziewczynki, która - w towarzystwie mamy - rozmawiała przez płot ze starszą panią, opiekunką sześciu kotów. Dwa zadowolone rudzielce plączące się wokół podekscytowanych, kilkuletnich nóg.
Dziś już rozglądałam się za światłem. Chociaż złość i poczucie niesprawiedliwości losu zostaną pewnie na długo.
Dzisiejszy dzień był już spokojniejszy.
Wybrałam się na spacer w poszukiwaniu... życia. I znalazłam - bezgranicznie radosne spojrzenie psa husky, który właśnie ruszał z właścicielami na spacer. Jego nogi tylko czekające, żeby się rozpędzić. Szaleństwo w stanie potencjalnym.
Później pełen dumy uśmiech dziewczynki, która - w towarzystwie mamy - rozmawiała przez płot ze starszą panią, opiekunką sześciu kotów. Dwa zadowolone rudzielce plączące się wokół podekscytowanych, kilkuletnich nóg.
Dziś już rozglądałam się za światłem. Chociaż złość i poczucie niesprawiedliwości losu zostaną pewnie na długo.
Okno donikąd. Co ciekawe, zauważyłam je dopiero niedawno, przy ulicy Podmurnej.
Rama okienna - na przekór ponuremu widokowi - w żywym, niebieskim kolorze.
Rama okienna - na przekór ponuremu widokowi - w żywym, niebieskim kolorze.
Widok z okna.
Cieszę się, że "wróciłaś". I życzę jak najszybszego powrotu spokoju do Waszego świata.
OdpowiedzUsuńNiedawno pisałaś o niebieskim niebie, które bywa zwodnicze. Tymczasem ostatnie dni - to słoneczne, to gradowe (przynajmniej tak było u mnie) - trafniej oddają naszą codzienność.
Ściskam Kieszenie serdecznie.
Dziś mi ktoś powiedział że musi być źle żeby potem było dobrze
OdpowiedzUsuńprzesyłam dużo ciepłych myśli. niech ogrzeją.
OdpowiedzUsuńLec napisał:
OdpowiedzUsuń"Przetrwać, przetrwać życie, potem damy już sobie radę!"...
Okna źle widziane na Twoim blogu. Zeszły rok, 22 kwietnia, tak mi się przypomniało... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że rozglądasz się za światłem i umiesz je znaleźć.
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam też okna pozytywne - np. "Okna Trogiru". I życzę Ci, ewenemencie, żeby świat jak najszybciej powrócił do dostarczania Ci pozytywnych, uskrzydlających i inspirujących wrażeń.
OdpowiedzUsuńO.F.
Dzięki za wszystkie ciepłe słowa.
OdpowiedzUsuńCasablanca, cytat Leca niezwykle trafiony.
Arku, rzeczywiście - wtedy kolorowe okna miały być źródłem pozytywnych myśli. Niestety, w tej samej sprawie, o której wspominam tu. A nie minął nawet rok...
O.F., dobrze, że pamiętasz optymistyczne Okna Trogiru.