Stanisław Jerzy Lec to synonim błyskotliwości i niespotykanej swobody językowej. Na pewno zdarzyło Wam się natknąć na jego lapidarne, precyzyjne i niebywale celne Myśli nieuczesane. Z czysto zawodowego punktu widzenia uważam, że to lektura obowiązkowa każdego copywritera.
R. i ja właśnie kupiliśmy opasły tom aforyzmów Leca, którym wydawnictwo nadało postać uporządkowaną, solidną – paradoksalnie "uczesaną". Czytanie hurtem tych prawie 700 stron mija się z celem, bo nie sprzyja smakowaniu dowcipu czy przenikliwości Leca, więc serwuję je sobie porcjami, losowo, spontanicznie.
Postanowiłam podzielić się z Wami tą przyjemnością. Dlatego wprowadzam do Kieszeni stałą rubrykę, w której regularnie zamieszczać będę dawki (rzecz jasna – zaLECane) Myśli nieuczesanych. Smacznego!
Czasem mnie diabeł kusi, by uwierzyć w Boga.
Na początku było Słowo – a na końcu Frazes.
Miał umysł otwarty, niestety na przestrzał.
Lec jest znakomity. Wśród moich ulubionych są:
OdpowiedzUsuń"Był pijany ojczyzną, włączając w to jej alkohol"
"Czy jestem wierzący? Bóg raczy wiedzieć" :)
Ja najbardziej lubię:
OdpowiedzUsuńGdy z radości podskoczysz do góry, uważaj, by ci ktoś ziemi spod nóg nie usunął.
Nie ufaj swemu sercu, łaknie twej krwi.
Głupota nigdy nie przekracza granic; gdzie stąpnie, tam jej terytorium.
Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija...:)
OdpowiedzUsuńLubię trzymać takie książki na półeczce z WC. Swego czasu przeczytałam tak po kawałku cały "Słownik mitów i tradycji kultury" Kopalińskiego. Pouczająca lektura.
OdpowiedzUsuńŻmija świetna :-)) Dzięki za Wasze typy i chętnie przeczytam więcej.
OdpowiedzUsuńW nawiązaniu do wczorajszych obchodów smoleńskich:
OdpowiedzUsuńWiatr historii? To od machania sztandarami.
też lubię jego twórczość:)
OdpowiedzUsuńsłowne paradoksy mniammmm
"głowa do góry rzekł kat zarzucając stryczek"
hildaa