wtorek, 17 kwietnia 2012

Trochę też z powodu myszy

Nie od dziś wiadomo, że Kieszenie lubią książki dla dzieci. Rzadko kupują, ale chętnie przeglądają w księgarniach (czasem też zdarza im się dostać na imieniny).

Dziś, na chłodny, kwietniowy wieczór polecam Wam Wielkie pytanie Wolfa Erlbrucha. Książkę, którą pożyczyła mi Justyna (dzięki!), a której surowy wdzięk bardzo przypadł mi do gustu.

Tytułowe wielkie pytanie nigdy nie zostaje zadane, ale odczytujemy jego treść z odpowiedzi bohaterów – pilota, gęsi, kota czy śmierci. Zobaczcie sami. I zadecydujcie, które z wyjaśnień najbardziej Was przekonuje.
Podoba mi się ta stonowana kolorystyka, podobają mi się ilustracje w deseń pięciolinii czy kartki w kratkę, podoba mi się sam pomysł. I choć czasem łapałam się na myśli, że można by tu trochę bardziej rozpieścić czytelnika tekstem (bliższa mi jest estetyka Domowych duchów Dubravki Ugresic, o których będzie niebawem) – to całość jest bez wątpienia urocza. I świetnie nadaje się na sytuację, gdy nie macie pomysłu na prezent dla młodego czytelnika!
P.S. Za pomoc w realizacji sesji dziękuję kurkom od Kasi.

3 komentarze:

  1. Świetne pierwsze zdjęcie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. By śpiewać swoją piosenkę.

    I Ty też.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą książkę. Dla siebie, a właściwie dla(wewnętrznego)dziecka. Ale wciąż nie mogę dać sobie odpowiedzi.

    Marta

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.