poniedziałek, 12 września 2011

Graphites are the girl's best friends

Bo diamenty są takie banalne... :-) Oryginalny pierścionek autorstwa i3lab. Czyżby kamień węgielny w historii biżuterii? ;-)

6 komentarzy:

  1. Piękny, ale niezbyt praktyczny - szkice węglem można robić, ale już rąk nie umyjesz... Acz diament to też węgiel ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. my sElf, może jest jakoś impregnowany i nie brudzi? ;-)
    A co do diamentu jako odmiany węgla - jasne, stąd cały urok tego pomysłu (i stąd zabawa w tytule ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny, chętnie bym przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chodziło mi o brudzenie, tylko o to, że węgiel nie jest kamieniem szlachetnym i jest miękki - a więc nie jest odporny na substancje chemiczne, wodę, zarysowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny! Z przyjemnością bym nosiła:))

    (Co do tytułu - zaraz sobie wyobraziłam Marilyn Monroe w grafitowej biżuterii;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że zaimpregnowanie czegokolwiek, to już w dzisiejszych czasach nie problem. A pomysł fajny i taki... bezpretensjonalny :)

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.