poniedziałek, 31 października 2011

Listopad

Wspomnienia ze spaceru – cmentarz w Koronowie pod Bydgoszczą. Rok temu wspominałam o Christe Gerdzie. Dziś w podobny sposób myślę o Samuelu, Bercie czy Thinie.
















10 komentarzy:

  1. Hm, ciekawe, że tam palą znicze...
    W moim rodzinnym mieście też jest cmentarz żydowski, ale strasznie zapuszczony. Zazdroszczę takiego pięknego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Domyślam się, kto je zapalał... Piękny ten wpis... Na Kaszubach liści coraz mniej się drzewi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś chyba dość dawno, bo na zdjęciu jest już wypalony...

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny cmentarz żydowski jest w Bielsku-Białej. Byłam zaskoczona obecnością zniczy, nie wiedziałam, że w kulturze żydowskiej też istnieje ten zwyczaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Istnieje, istnieje! :) Nie składa się tylko kwiatów (choć widywałem, ale zapewne kładzione bez znajomości tradycji :))

    Byliśmy tam dwukrotnie, maleńki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za wszystkie komentarze. Znicz nie ja przyniosłam - stał tam od dość dawna.

    Szloma, dzięki za uściślenie w sprawie tradycji. Gdybyś miał ochotę napisać coś więcej, przeczytam łakomie :-)

    A na marginesie - ewidentnie mój egocentryzm kwitnie, bo przeczytawszy ostatnie zdanie, pomyślałam: "Chyba miało być: Byliśmy tam dwukrotnie, maleńkA" ;-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny jest ten cmentarz, czuję że to będzie punkt do zobaczenia w czasie następnej wyprawy do Torunia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Besame, nie jest to w bezpośrednim sąsiedztwie Torunia, ale możemy zrobić wypad autem :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ślepa. Przecież stoi jak wół w pierwszym zdaniu, że pod Bydgoszczą. Człek głupi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Besame, nie ma sprawy - z Torunia do Bydgoszczy w sumie rzut (nomen omen;-) beretem.

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie w Kieszeniach.